W Internecie coraz większą popularność zdobywa film będący zapisem wykładu mężczyzny, który podaje się za wysokiego rangą managera międzynarodowej sieci Vodafone w latach 2013–2015.
Mająca siedzibę w Londynie korporacja działa nie tylko w Wielkiej Brytanii i Europie. Jest obecna dosłownie na całym świecie, zwłaszcza w Azji i Afryce. Szacuje się, że jej klientelę stanowi 313 milionów użytkowników telefonów komórkowych na całym świecie.
Mężczyzna, najwyraźniej doskonale zorientowany nie tylko w zawiłościach właścicielskich rynku telekomunikacyjnego na świecie, ale i kwestiach technologicznych przekonuje, że Vodafone nawiązało bliską współpracę z chińskim potentatem Huawei. Będącym – trzeba tutaj powiedzieć – od dawna na cenzurowanym w Stanach Zjednoczonych i podejrzewanym o szpiegostwo przemysłowe na wielką skalę. Celem współdziałania obydwu gigantów ma być stworzenie sieci 5 G, która ma zastąpić używane dzisiaj częstotliwości internetowe i telefoniczne.
Tutaj właśnie dochodzimy do sedna. 5G ma być odpowiedzialne za epidemię koronawirusa. Przy czym nie jest to epidemia, lecz tak naprawdę reakcja obronna ludzkich organizmów, odrzucających szkodliwe dla siebie promieniowanie. Jak każda teoria, tak i ta szybko obrosła w fakty. Wuhan, gdzie oficjalnie wybuchła epidemia, jest jednocześnie miastem, gdzie wprowadzono sieć 5G. Wirus ma się rozpowszechniać głównie w miastach, które korzystają z tej technologi…
A zresztą kto chce, niech obejrzy. Skala, z jaką zaatakował koronawirus, uprawomocnia wszystkie, zdawałoby się nawet nieprawdopodobne teorie.
- Zobacz także: Brytyjczycy palą stacje przekaźnikowe G 5
