Wysoki wzrost zakażeń koronawirusem w Hiszpanii oraz rosnąca liczba zgonów na Covid-19 jest według mediów nie tylko efektem nadejścia drugiej fali epidemii, ale i wynikiem pogłębiających się w ostatnich latach problemów w zarządzaniu publiczną służbą zdrowia.
W ocenie rozgłośni Cadena Ser epidemia obnażyła słabość funkcjonowania hiszpańskich placówek służby zdrowia. Madryckie radio odnotowało w czwartek, że Hiszpania jest absolutnym liderem w Unii Europejskiej pod względem liczby ofiar Covid-19.
Jak przypomniała rozgłośnia, tylko pomiędzy wtorkiem a środą zanotowano 130 zgonów na Covid-19 i ponad 11,2 tys. nowych infekcji koronawirusem – dzienny bilans ofiar epidemii jest więc najwyższy w Europie. Od początku epidemii w Hiszpanii wirusem SARS-CoV-2 zakaziło się ponad 694 tys. osób, z których 31 tys. zmarło.
Tezę o złym zarządzaniu hiszpańską służbą zdrowia popiera też dziennik “El Mundo”, który zarzuca ministerstwu zdrowia błędy w planowaniu, zbyt niskie płace personelu medycznego, a także małą troskę o uzupełnienie niedoborów pracowników szpitali.
“Według rozmaitych studiów w publicznej służbie zdrowia Hiszpanii brakuje dziś około 90 tys. pracowników” – informuje w czwartek wydawany w Madrycie dziennik.
Jak pisze gazeta, tylko w 2019 roku z powodu niezadowolenia sytuacją na krajowym rynku pracy z Hiszpanii wyjechało ponad 2,5 tys. lekarzy.
“El Mundo” przytacza też przeprowadzone dwa miesiące przed wybuchem epidemii badanie, z którego wynikało, że ponad połowa hiszpańskich lekarzy czuje się “zawodowo wypalona”. (PAP)
zat/ adj/ ap