Po śmierci Amerykanina z rąk policjanta w 70 miastach USA wybuchła fala antyrasistowskich protestów, które szybko zamieniły się w rozruchy. Do metropolii, które wprowadziły godzinę policyjną, dołączył Waszyngton. Prezydent USA, który wsparł walkę z rasizmem, zmobilizował jednocześnie Gwardię Narodową do walki z bandami rabusiów. Donald Trump wezwał stanowych gubernatorów do zdecydowanego przywrócenia bezpieczeństwa publicznego.
Burmistrz Waszyngtonu Muriel Elizabeth Bowser wprowadziła nocą stan wyjątkowy. Jest to skutek zamieszek, które w poniedziałek wylały się na ulice amerykańskiej stolicy. Godzina policyjna obowiązywać będzie przez dwie doby.
Tym samym Waszyngton dołączył do 70 miast USA, w których trwają gwałtowne protesty wywołane śmiercią Afroamerykanina. Jak przypominają agencje, w ubiegłym tygodniu policjanci Minneapolis przekroczyli swoje kompetencje podczas zatrzymania podejrzanego. W wyniku nieprawidłowego zastosowania środków przymusu aresztowany zmarł.
Śmierć Afroamerykanina wywołała gwałtowny sprzeciw w Minneapolis, który rozlał się na kilkadziesiąt amerykańskich miast, nie wyłączając Waszyngtonu. Choć większość uczestników okazuje gniew pokojowo, sytuację wykorzystują zadymiarze i bandyci, którzy grabią sklepy i niszczą miejską infrastrukturę. Dochodzi do podpaleń komend policji i radiowozów.
Agresywne bandy podeszły również pod Biały Dom. Atak odparła policja i funkcjonariusze Secret Service, czyli ochrony prezydenta. 50 z nich zostało rannych. Prezydent USA od początku wybuchu społecznych emocji wzywał do spokoju, obiecując ukaranie winnych. W poniedziałek podczas powrotu z nabożeństwa powiedział, że łączy się protestującymi w antyrasistowskich poglądach.
Ostrzegł jednak, że jeśli sytuacja się nie uspokoi, władze federalne spacyfikują zadymiarzy i bandytów siłą. W tym celu Donald Trump spotkał się z sekretarzem obrony i prokuratorem generalnym. Po naradzie wydał rozkaz użycia dodatkowych sił porządkowych do przywrócenia bezpieczeństwa na terenie całego kraju. Kolejne jednostki wojskowe zostaną rozmieszczone w najbardziej zapalnych punktach.
Chodzi o mobilizację Gwardii Narodowej, której oddziały w liczbie 17 tys. żołnierzy już biorą udział w zapobieganiu grabieżom i podpaleniom. W tym samym czasie 45 tys. gwardzistów wspomaga walkę z epidemią.
Ponadto prezydent wezwał gubernatorów, aby z większą stanowczością zapobiegali działalności band rabunkowych. Do tej pory policja aresztowała ponad 1700 bandytów, jest także 5 ofiar śmiertelnych zajść.