INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

07:59 | sobota | 17.05.2025

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Tajemnice rodziny Schnepfów

Czas czytania: 7 min.

Kartka z kalendarza polskiego

17 maja

Przewrót majowy

12 maja 1926 Marszałkowi Piłsudskiemu na krótko udało się skupić w ręku prawie całą władzę, ale po uchwaleniu konstytucji marcowej, stracił ją. Piłsudski ogłosił...

Koniecznie przeczytaj

Kiedy Kazimierz Marcinkiewicz zdymisjonował Ryszarda Schnepfa, Światowy Kongres Żydów na swojej stronie zmartwił się, że „odejście Schnepfa może doprowadzić do spowolnienia procesu negocjacji między rządem Polski a środowiskami żydowskimi w sprawie mienia”.

(…) Ojciec Ryszarda Schnepfa, Maksymilian Schnepf (ur. w 1920 r.) w Drohobyczu. Po rozpoczęciu okupacji Polski przez Związek Sowiecki, w 1940 roku został kolaborantem i na ochotnika wstąpił do Armii Czerwonej, a po 3 latach – do Armii Berlinga. Warto to podkreślić, bo z narracji jego syna wynika, że jako Żyd ocalał tylko dzięki temu. Jakoś mu umknęło, że pod sowiecką okupacją Żydzi nie byli zagrożeni, a już na pewno nie tak, jak Polacy. Zaś wstąpienie do Armii Czerwonej miało miejsce, gdy Stalin był sojusznikiem Hitlera. Trudno więc mówić o wstąpieniu z niechęcią, dla ratowania życia. Schnepf-senior przeszedł „szlak bojowy od Lenino do Berlina”, ale jego największe bojowe osiągnięcie miało miejsce w lipcu 1945 roku, kiedy w stopniu porucznika dowodził pododdziałem złożonym z dwóch kompanii w sile ok. 110-160 żołnierzy z 1 Praskiego pułku piechoty, wspierających Armię Czerwoną i NKWD w wymierzonej w polskie podziemie niepodległościowe operacji „obława augustowska”, której celem i skutkiem było rozbicie oporu partyzantki antykomunistycznej na terenie Suwalszczyzny. Ze względu na skalę tej zbrodni „obława augustowska” jest nazywana „małym Katyniem”.

- reklama -

W latach 1951-1954, a więc w czasie szalejącego stalinizmu, Maksymilian Schnepf był szefem Oddziału Zarządu II Sztabu Generalnego WP, czyli wywiadu, podporządkowanego Moskwie. W międzyczasie ukończył też „studia” w Akademii Sztabu Generalnego. Bardzo zaangażowany w życie żydowskie w Polsce, pełnił funkcję zastępcy dyrektora Żydowskiego Instytutu Historycznego, był także dyrektorem administracyjnym Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Warszawie i publicystą Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Aż do śmierci (2003r.) Polska wypłacała mu sowitą pułkownikowską emeryturę. Dla pełni obrazu tej rodziny – jego żona Alicja Schnepf była pracownikiem cywilnym najpierw Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego we Wrocławiu, a potem Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Departament ten zajmował się organizacjami młodzieżowymi i społecznymi, partiami politycznymi, ale jego najważniejszym zadaniem było zwalczanie Kościoła katolickiego, zaś na jego czele stała sama Julia Brystygier (też Żydówka), zw. „krwawą Luną”. Wszystko to nie przeszkadza snuć opowieści Ryszardowi Schnepfowi o… obchodzeniu przez jego rodzinę katolickich świąt, o czym w dalszej części tekstu.

Geremkowszczyzna

Sam Ryszard Schnepf (rocznik 1951) zaczął dyplomatyczną karierę już w 1991 r. od roli ambasadora Polski w Urugwaju. Ambasadorem został ponoć z poręki ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego (TW „Kiosk”). Pełnił ją do 1996 roku, a z tamtego czasu najbardziej znany stał się konflikt Schnepfa z tamtejszą Polonią, na czele z honorowym konsulem Polski w Montevideo, biznesmenem Janem Kobylańskim.(…) I to właśnie Schnepf miał doprowadzić do odwołania Kobylańskiego z jego honorowej funkcji. Formalnie Kobylański stracił stanowisko za  jednoznaczne poparcie dla prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej Edwarda Moskala, protestującego przeciw ciągłym ustępstwom wobec szkalujących Polskę środowisk żydowskich. Tomasz Sommer w tekście Dla kogo robił Schnepf” („Najwyższy Czas” z 27 maja 2006 r.), tak podsumował urugwajską dyplomację Schnepfa:Można wręcz odnieść wrażenie, że niczym innym ambasador Schnepf jako przedstawiciel RP w Ameryce Łacińskiej się nie zajmował. Za sprawę Schnepfa Kobylańskiemu przypięto łatkę „klinicznego antysemity”, a nawet faszysty (…)”. Ale to tylko opinia, więc na pewno wcale tak nie było.

- reklama -

Kariera Schnepfa stale splatała się z jego aktywnością w środowiskach żydowskich. Na przykład po zakończeniu misji w Urugwaju prze dwa lata był dyrektorem w amerykańsko-izraelsko-polskiej Fundacji Shalom (założonej u schyłku PRL, w 1988 r. z inicjatywy Gołdy Tencer, prywatnie żony dyrektora teatru żydowskiego w Warszawie Szymona Szurmieja).

W 1998 r. Schnepf wrócił do pracy w MSZ, zajmując różne stanowiska i podróżując jako ambasador Polski, przy czym żadna zmiana władzy na jego karierę nie wpływała.

Dopiero w 2006 roku Schnepf, wówczas sekretarz stanu w kancelarii premiera Kazimierza Marcinkiewicza, niespodziewanie został zdymisjonowany. (…) Schnepf bez porozumienia z premierem (…) zakomunikował w „Rzeczpospolitej”, że… rząd zaproponuje udział Polski w budowie gazociągu Rosja-Niemcy po dnie Bałtyku, czyli Nord Stream. Ponoć Kazimierz Marcinkiewicz właśnie z tego wywiadu dowiedział się o planach swego rządu. Zdementował rewelacje Schenpfa, a on sam stracił stanowisko. Ponoć najbardziej zabolało to… Światowy Kongres Żydów. (…) Światowy Kongres Żydów na swojej stronie zmartwił się, że „odejście Schnepfa może doprowadzić do spowolnienia procesu negocjacji między rządem Polski a środowiskami żydowskimi w sprawie mienia”. Jak podsumował to Tomasz Sommer w tekście Dla kogo robił Schnepf” („Najwyższy Czas” z 27 maja 2006 r.): Komunikat WJC (tj. Światowego Kongresu Żydów) wprost sugeruje, że Schnepf był zaangażowany w negocjacje z przyczyn osobistych, a właściwie – po prostu rasowych”. (…) No, ale znowu – można uznać, że to tylko opinia i wcale tak nie było, a zmartwienie WJC to zbieg okoliczności i troska o polską dyplomację.

- reklama -

Do pracy ambasadora Schnepf powrócił w 2007 r. Był ambasadorem RP w Hiszpanii, a potem w USA. (…) Właśnie tam, w 2012 roku odmówił rodzicom dzieci, uczęszczających do polskiej szkoły w Waszyngtonie, zorganizowania w ambasadzie spotkania świątecznego. Zdanie zmienił dopiero po nagłośnieniu sprawy przez media. W tym samym czasie w rezydencji ambasadora Schnepfa promocję swoich książek urządziła żona szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Zresztą remont rezydencji stał się powodem kontroli NIK, a potem rozmowy jaką przeprowadzili w restauracji “Amber Room” nieżyjący już Jan Kulczyk i Radosław Sikorski. (…) Inną sprawą, z której został zapamiętany był dodatek pobierany przez Schnepfa na niepracujących członków rodziny. Rzecz jednak w tym, że jego żona, Dorota Wysocka-Schnepf była dziennikarką TVP i pobierała za to wynagrodzenie. Ponoć całkiem spore. Dodatek też był spory, bo Schnepf miał pobrać 448 tys. złotych. Misja Schnepfa się skończyła, a po zmianie władzy nie dostał nowej nominacji i wrócił do Warszawy, gdzie znowu zajął się inną aktywnością.

W lipcu 2017 roku Ryszard Schnepf napisał list do amerykańskich środowisk akademickich na temat polskich władz. Oznajmił w nim: „Wszyscy ludzie, którym zależy na liberalnej demokracji, indywidualnej wolności i prawach człowieka, powinni wiedzieć, że właśnie narodziła się nowa dyktatura. Dyktatura pachnąca narodowym socjalizmem” oraz „Nowo utworzona Obrona Terytorialna, złożona głównie z aktywistów rekrutowanych z młodzieżowych organizacji nacjonalistycznych (ONR) przejmie kontrolę nad codziennym życiem obywateli”. Dodał, że „polityczna opozycja ma być całkowicie zmarginalizowana. Autonomia uniwersytetów jest zagrożona. Zagraniczne i krajowe media podzielą ten sam los w wyniku nowego prawa ograniczającego zagraniczne inwestycje w TV, prasie i radiofonii” oraz że Polska wchodzi w „kolejny ponury okres w swojej historii” i zaapelował o pomoc w walce z „dyktaturą PiS”. Potem były kolejne listy i kolejne aktywności Ryszarda Schnepfa. (…) Natomiast zakup przez Polskę samolotów F-35 skwitował w TVN24 stwierdzeniem, że rząd PiS przepłaca za amerykańskie samoloty, ponieważ… rosyjskie Su-55 są  dużo tańsze i lepsze. – Szukając danych o samolotach F-35 zobaczyłem, co napisał „Sputnik”. Pismo, które tutaj jest upowszechniane, właściwie strona internetowa. Ona udowadnia, że radziecki S-55 jest lepszy i o połowę tańszy. – zakomunikował widzom stacji z Wiertniczej. Był rok 2019. (…)

Oczywiście, Dorota Wysocka-Schnepf została do tej rodziny “dokooptowana”, ale przyznać trzeba, że pasuje idealnie. (…) Dowodem jej medialna aktywność, nie tylko w mediach publicznych i nie tylko po 2023 r.

 „Byli Polacy, którzy zachowali się godnie i odważnie w czasie okupacji. Ale byli tacy, którzy czerpali satysfakcję albo interes z donoszenia na żydowskich sąsiadów. Część naszego społeczeństwa, mojego społeczeństwa, uczestniczyła w tym strasznym procederze – mówi Ryszard Schnepf, syn ocalałego przed Zagładą i Sprawiedliwej wśród Narodów Świata”. Tak zaczyna się wywiad, który ze swoim mężem (sic!) przeprowadziła dla „Gazety Wyborczej” pani była (i zapewne przyszła) ambasadorowa. W ten sposób zarówno syn stalinowskiego zbrodniarza, jak i on sam zostali… ofiarami.  A co bardziej konkretnego miał do powiedzenia Ryszard Schnepf o swoim ojcu, poza tym, że przeżył wojnę najprawdopodobniej tylko dlatego, że „poszedł do wojska”, oczywiście bez wskazania, że była to Armia Czerwona i że był zwykłym kolaborantem zaciągającym się do okupacyjnej armii? – Tata był zawsze przykładem patrioty. Razem chodziliśmy na mecze, kibicowaliśmy oczywiście naszym, Biało-Czerwonym, świętowaliśmy katolickie święta, wniesione przez drugą część rodziny. Kiedy w 1969 ja, wówczas osiemnastolatek, rozważałem możliwość emigracji, to właśnie tata powiedział stanowcze “nie”. – wytłumaczył Schnepf swojej żonie i czytelnikom organu Michnika. (…)

Więcej o historii Maksymiliana Schnepfa i jego rodziny już niebawem! A już teraz na PL1.TV – specjalny program poświęcony Maksymilianowi Schnepfowi.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Na prawo marsz!

Prezydent Polski nie musi był ładny. Nie musi znać języków obcych, nie musi umieć pływać z rekinami, węgorzami i...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx