INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

23:50 | czwartek | 10.07.2025

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Ibrahim dopłynął do Niemiec

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

10 lipca

Przewrót majowy

12 maja 1926 Marszałkowi Piłsudskiemu na krótko udało się skupić w ręku prawie całą władzę, ale po uchwaleniu konstytucji marcowej, stracił ją. Piłsudski ogłosił...

Koniecznie przeczytaj

Opowiedziana w TVN historia Ibrahima, co to w listopadzie 6 dni i nocy z godzinnymi przerwami na sen płynął rzeką, doprowadziła pół Polski do łez. Ze śmiechu. “Gazeta Wyborcza” postanowiła przebić tę opowieść.

Szczecińska “Wyborcza” postanowiła opowiedzieć o “”inżynierach i lekarzach””sytuacji na granicy”. Stąd na łamach jej szczecińskiej “odmiany’ ukazał się “reportaż” pt. “Padli na kolana i błagali o pomoc. Jak Polka z niemieckiej strony granicy ugościła Somalijczyków”. Tytuł brzmi jak tytuł bajki i wyraźnie nieprzypadkowo.

- reklama -

W skrócie. Pani “Katarzyna” mieszka w wiosce po niemieckiej stronie granicy, ale połowa mieszkańców wioski to Polacy. Nazwy wioski “Wyborcza” nie podaje. Pewnego dnia zobaczyła, że polem idą na jej dom czterej mężczyźni. Jak się okazało – czarnoskórzy. Trochę się przestraszyła, więc zadzwoniła po sąsiada, a ten wskoczył w samochód i od razu przyjechał. Podszedł do mężczyzn, a wtedy jeden z nich zapytał, w jakim kraju są. Gdy usłyszeli, że w Niemczech, “padli na kolana, unieśli ręce do góry i błagali o pomoc”. Wtedy Katarzyna ugościła ich w altance w swoim ogrodzie. Poczęstowała tym, co miała: chlebem, gotowaną cieciorką, paluszkami rybnymi i twarożkiem. Przybysze, jak się okazało, z Somalii, nigdy nie widzieli twarożku i nie chcieli go jeść, ale bardzo im smakowały paluszki rybne. Tylko jeden “mówił trochę po angielsku”. Wszyscy mieli zdarte podeszwy butów i byli wycieńczeni tak bardzo, że jeden nie mógł nawet stać. Zgodzili się na wezwanie policji, ale najpierw przyjechali celnicy, którzy bardzo taktownie przeszukali Somalijczyków i obejrzeli ich telefony komórkowe. Panią Katarzynę zapewnili, że nie odstawią Somalijczyków do Polski, bo “Polska teraz nie jest dla nich bezpiecznych miejscem”. Do Polski mogliby ich odstawić, bo z Polski do Niemiec ci Somalijczycy przyszyli. Najpierw szli przez Rosję i Białoruś, a potem “przez ostatnie siedem dni w Polsce szli non stop”. Tak opowiedzieli pani Katarzynie, a ona “Wyborczej”. Potem odjechali z policją i celnikami busem z przyciemnionymi szybami. Kiedy pani Katarzyna chciała posprzątać ogrodową altankę, okazało się, że zanim odjechali, Somalijczycy “dokładnie po sobie posprzątali, umyli talerze, z których jedli, a nawet zabrali ze sobą śmieci”. “Wyborcza” zadbała też o pokazanie drugiej strony. “Mąż Katarzyny na przejściu wdał się ostatnio w dyskusję z “obrońcami granic”. Mówi, że po chwili rozmowy, kiedy okazało się, że ma inne zdanie, stali się bardzo wulgarni i agresywni”.

Niestety, internauci nie wykazali się empatią w stosunku do autora tekstu, jego bohaterów i samej gazety. Zaczęli więc zadawać głupie pytania w rodzaju – jak to możliwe, że Somalijczycy pokonali ok 700 km dzielące granicę białoruską od niemieckiej w 7 dni. Musieli pokonywać pieszo 100 km na dobę, nie śpiąc, nie jedząc, nie zatrzymując się na odpoczynek. Inni zachwycili się ogrodowymi altankami w Niemczech, wyposażonymi w kuchenne zlewy i bieżącą wodę. A jeszcze inni jakością niemieckich paluszków rybnych, których spożycie spowodowało, że człowiek, który nie miał siły ustać na nogach, znalazł ich tyle, żeby po sobie posprzątać. Jeszcze innych ciekawiło, czy Somalijczycy zabrali śmieci do busa czy przekazali je do przewiezienia policji/celnikom. Klika osób zapytało, czy Somalijczycy mieli ze sobą kota, tak jak kiedyś uchodźcy z Afganistanu, którzy przez miesiąc szli z Afganistanu na granicę polsko-białoruską i za którymi przez miesiąc wytrwale podążał kot, pokonując 4 tys. km.

Kilka komentarzy zamieszczonych pod opisem ww. historii zamieszczonym (najwyraźniej serio) przez Roberta Maślaka, przedstawiającego się (m.in.) jako biolog z UWr:

- reklama -

Miłosz Dominik: To wszystko prawda. Spotkałem jednego z tych Somalijczyków wczoraj w szpitalu w Dortmundzie – jest lekarzem i pomaga leczyć ciężko chorych na raka. Opowiedział mi o swoich towarzyszach – Akrim jest inżynierem i konstruuje mosty, a Muamba pracuje w laboratorium medycznym.

Lemurzasty czuli osoba transatlatycka: Świetna fantastyka. Niby nie ma bezpośrednich żartów, a bawi.

horrorny: Jeden z nich to Ibrahim, drugi kobieta w ciąży przerzucana przez płot, trzeci to dziecko, którego bucik znalazła Ostaszewska, a czwarty to kot. Wreszcie dopłynęli.

- reklama -

Dominik: Brakuje smoków.

Tomasz Pietrzak: Pulitzerek się należy! Wspaniała historia, czekam na nowe, można też bardziej podkrecic dla lepszego widowiska.

Mi-chal: Ten gość się marnuje w GW. W porównaniu do jego fantazji to taka J.K Rowling dokumentalistką.

oko saurona: A do Europy przepłynęli na tratwie utkanej z liści kokosa, nawigowali jedynym posiadanym telefonem na który złożyła się ich wioska. Płynęli 40 dni,40 nocy śpiewając pieśni pochwalne. Mieli też ze sobą prezenty dla białego człowieka: naszyjniki które zrobiła starszyzna plemienna.

Rafał:

Oczywiście pod samym artykułem nie brakuje komentarzy osób, które głęboko wierzą w historię Somalijczyków myjących talerze w ogrodowej altanie i w “agresywnych obrońców granicy” i przekonanych, że ta historia “jest prawdopodobna”. Inni nazywają zatrzymywanie nielegalnych imigrantów “hańbą”, a zatrzymujących “bolszewicką swołoczą”. Można więc powiedzieć – “Wyborcza” w formie i w swojej normie. Oraz w swoim świecie.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Ujawniono kłamstwo Franciszka?

Wszystko wskazuje, że papież Franciszek ogłaszając przyczyny swojego ograniczenia w Kościele mszy w rycie rzymskim, mocno rozminął się z...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx