W czwartek posłowie wybrali nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, którym został ubiegający się o urząd po raz drugi, prof. Mariusz Wiącek.
„Za” kandydaturą prof. Marcina Wiącka – zgłoszonego przez opozycję, którego następnie poparło PiS – głosowało 380 posłów, przeciw było 3 posłów, a 43 wstrzymało się od głosu.
40 posłów z klubu PiS wstrzymało się od głosu to m.in.: Sebastian Kaleta, Jan Kanthak, Jacek Ozdoba, Michał Wójcik, Bartłomiej Wróblewski, Dominika Chorosińska, Jacek Żalek czy Michał Woś – a posłanka Teresa Glenc była przeciw.
Teraz kandydatura Wiącka trafi do Senatu. I właśnie w tej Izbie mogą pojawić się problemy, podobnie jak w przypadku poprzednich kandydatur.
Z informacji uzyskanych przez CAI24 wynika, że część senatorów Koalicji Obywatelskiej, może podjąć próbę zablokowania kandydatury prof. Wiącka. Powodów jest kilka.
Po pierwsze brak powołania nowego RPO oznaczać będzie konieczność wprowadzenia do tego urzędu komisarza, a to narracyjnie, opozycja może dobrze sprzedać. Kolejny raz mogą pojawić się słowa o zawłaszczaniu państwa przez PiS, o wprowadzaniu komisarza z nadania Nowogrodzkiej, braku demokracji itd.
Po drugie, politykom KO nie podoba się układ PiS i PSL, w ramach którego Zjednoczona Prawica popiera kandydaturę Wiącka, a później senatorowie PSL poprą kandydata PiS na nowego szefa IPN.
Senatorowie KO mają sondować kto z PSL może wyłamać się w Senacie. Nie wykluczone też, że ktoś z obozu PiS zagłosuje „przeciwko”, przecież już w Sejmie okazało się, że w klubie PiS nie było jednoznacznego poparcia dla tej kandydatury.
– Po nich spodziewać się można wszystkiego – mówi nam jeden z senatorów PiS. – Zrobią wszystko, żeby wywołać chaos w państwie – dodaje polityk.