Miały być zmiany w TVP. I są. Polegają na zastąpieniu jednej ekipy drugą ekipą. Metody zarządzania pozostają te same. Ręczne, z góry i przez polityków.
Oto w programie “Kontrapunkt” wystąpili: popularyzator nauki, biolog i publicysta z kanału “To tylko teoria” Łukasz Sakowski oraz dr Magdalena Grzyb, kryminolog zajmująca się problematyką płci w prawie. Rozmawiali o płci w sporcie w kontekście kontrowersji na igrzyskach olimpijskich. Chodzi oczywiście o dwie “mistrzynie olimpijskie” w boksie Yu Ting Lin i Imane Khelif, obie zdyskwalifikowane na Mistrzostwach Świata i dopuszczone do udziału w Igrzyskach. Kwestia, czy są kobietami, czy mężczyznami rozpaliła internautów na całym świecie, pokazujących ich zdjęcia, na których wyglądają jak mężczyźni. Także same zawodniczki, którym przyszło z nimi walczyć, mniej lub bardziej dosadnie mówiły, że to powinno być wyjaśnione. Wyjaśniłby tę kwestię badania medyczne, lecz te, które doprowadziły do ich dyskwalifikacji zostały przez MKOL uznane za “nierzetelne” i odrzucone, a innych badań brak. Feministki zamilkły, za to “odpaliło się” całe środowisko LGBT i jego zwolennicy, w tym wiceministra ds. równości, poślica Lewicy Katarzyna Kotula.
Jak napisał w mediach społecznościowych Łukasz Sakowski “Minister Katarzyna Kotula napisała pismo do dyrektora TVP przeciwko programowi, w którym wystąpiłem jako biolog, razem z dr Grzyb, na temat płci w sporcie. Kotula wykorzystuje swoją władzę by stosować ideologiczny nacisk na media i kontynuować cancel culture”.
Sama Kotula upubliczniła treść pisma do o Tomasza Syguta, dyrektora generalnego TVP S.A. w likwidacji. Czytamy w nim m.in.: “(…) Moją uwagę zwrócił wyemitowany w dniu 9 sierpnia 2024 r. program “Kontrapunkt”, w którym padło wiele w mojej ocenie krzywdzących i dyskryminujących osoby transpłciowe i interpłciowe treści. Zwracam się do Pana Dyrektora z uprzejmą prośbą o uważną analizę wspomnianego materiału, zwłaszcza w kontekście poruszania tematyki dotyczącej równego traktowania, różnorodności i społeczności osób LGBTI (lesbijki, geje, osoby biseksualne, transpłciowe i interpłciowe). Jednocześnie zachęcam do poszerzania wiedzy na temat tej społeczności i deklaruje wsparcie w tym zakresie ze strony Departamentu do spraw Równego Traktowania w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów”.
Sprawę skomentowała też “była feministka” Kaya Szulczewska, która napisała: “Wygląda na to, że Kotula chce wysłać redakcję TVP na reedukację, żeby wiedzieli kogo nie zapraszać, a przede wszystkim, żeby pamiętali, że jest więcej niż dwie płcie, bo tego wymaga nowy dogmat poprawności politycznej (i zmiennopłciowości). Żenada, niestety niebezpieczna, bo robi to z ramienia ministerstwa”.
O sprawie napisały z oburzeniem prawicowe portale, zwracające uwagę na próbę ręcznego sterowania TVP przez władzę. Problem w tym, że to… nic nowego. Wystarczy wspomnieć ekspresowe zdjęcie z anteny programu “Warto rozmawiać” Jana Pospieszalskego i wyrzucenie dziennikarza. Poszło o zaproszenie przez niego do programu dr. Zbigniewa Martyki i dr. Zbigniewa Hałata, którzy skrytykowali politykę locdowanów i narzucanie obowiązku noszenia maseczek, wykazując, że metoda ta przynosi więcej szkody niż pożytku. Na program zareagowała posłanka PiS Joanna Lichocka, która napisała na Twitterze: “Zwrócę się do Jacka Kurskiego o wyjaśnienia, jak to możliwe, że w TVP nadawany jest program atakujący walkę z epidemią, podważający politykę rządu w tej sprawie, podważający noszenie maseczek itp. To kolejny raz, gdy coś takiego dzieje się w TVP. Niedopuszczalne przekroczenie granic”. Sam program nazwała “skandalicznym”. Słowa dotrzymała. Robiony “na żywo” program został zdjęty z anteny dosłownie 5 minut przed emisją kolejnego odcinka, Pospieszalski – wyrzucony z TVP, a ówczesny prezes Telewizji Publicznej Jacek Kurski oświadczył: “Myślę, że Janek Pospieszalski sam się wykluczył, nakręcając histerię antyszczepionkową i atakując walkę rządu z pandemią”. Protestów jakoś nie było.
I tak to się toczy. Można więc powiedzieć – na Woronicza bez zmian.