Pouczają Polskę, mówią jak żyć i stanowić prawo. Praworządność, praworządność, ponad wszystko! Ale tylko u kogoś, bo u siebie, można robić wszystko po swojemu i nikt nie ma prawa się wtrącać, Wypisz, wymaluj – Niemcy.
Władze federalne AfD poinformowały w piątek, że mają obawę o stronniczość sędziów, którzy mają orzekać w ich sprawie. Chodzi o przesłuchanie w Federalnym Trybunale Konstytucyjnym w sprawie oświadczeń kanclerz Angeli Merkel (CDU) w sprawie wyborów w Turyngii.
W tym przypadku skarżąca się AfD złożyła wniosek o stronniczość wobec odpowiedzialnych sędziów. Powodem była wizyta delegacji Trybunału Konstytucyjnego w Kancelarii Federalnej 30 czerwca.
30 czerwca kanclerz Angela Merkel przyjęła sędziów I i II Senatu Trybunału w Karlsruhe na dorocznym obiedzie, a wśród nich byli sędziowie, którzy będą orzekać w jej sprawie 21 lipca.
Czyż to nie jawny konflikt interesów?
Partia AfD wskazuje, iż przewodnicząca II Senatu Doris König i prawdopodobnie inni sędziowie „spotykają się z oskarżonym na kolacji na ich zaproszenie i w rzeczywistości na ich koszt, rodzi pytanie, czy mogą nadal być uważani za bezstronnych w tym postępowaniu”. I oczywiście mają rację.
I jak niemiecki przykład ma się do sytuacji w Polsce? Każdy przecież doskonale pamięta ile krytyki wylało się na prezes TK Julię Przyłębską, która siedziała obok Jarosława Kaczyńskiego. A ile wylałoby się krytyki na sędziów TK, którzy pojechaliby na obiad z premierem Morawieckim? W Polsce, to nie do pomyślenia. W Niemczech jak widać tak.
Źródło: wPolityce.pl / PAP