Talibowie stoją za egzekucjami lub zaginięciami bez wieści ponad 100 byłych funkcjonariuszy policji i wywiadu. Według Associated Press polowanie na ludzi trwa mimo formalnie ogłoszonej amnestii.
Agencja informuje, że siły talibów ścigają funkcjonariuszy byłych sił bezpieczeństwa, korzystając z przejętych danych rządowych. Ofiarami represji są również oficerowie, którzy otrzymali listy gwarantujące bezpieczeństwo. Podstawą umieszczenia w wykazach proskrypcyjnych jest zarzut „popełnienia niewybaczalnych czynów”, a więc zwalczanie talibów w przeszłości.
– Zabójstwa i porwania sterroryzowały cały Afganistan, ponieważ nikt związany z byłym rządem nie może czuć się bezpiecznie – AP cytuje fragment tematycznego raportu organizacji Human Rights Watch. Tymczasem jak przypomina agencja, obecny rząd w Kabulu wielokrotnie ogłaszał, że pracownicy byłych władz, w tym członkowie sił zbrojnych, nie mają się czego obawiać. Armia i aparat bezpieczeństwa skapitulowały, w zamian otrzymując dokumenty zapewniające bezpieczeństwo.
Premier Mohammed Hassan Akhund zaprzeczył w publicznym wystąpieniu, że miały miejsce jakiekolwiek działania odwetowe. Dodał jednak, że jeśli którykolwiek z byłych funkcjonariuszy bezpieczeństwa dokonał złych uczynków, zostanie ukarany za popełnione przestępstwo.
Natomiast zdaniem AP, wywiady ze świadkami, krewnymi i byłymi urzędnikami rządowymi, udokumentowały zabójstwa lub zaginięcia, co najmniej 100 oficerów wywiadu i policji. Talibowie przeprowadzają nocne naloty na domy, aby zatrzymać funkcjonariuszy lub wziąć krewnych jako zakładników, wymuszając na ofiarach ujawnienie miejsca pobytu. W wielu przypadkach ciała zatrzymanych znajdowano następnie porzucone na ulicach.
– Wydaje się, że egzekucje i porwania stały się bardziej celowe, ponieważ talibowie przejęli archiwa poprzedniego rządu – komentuje agencja. Co prawda, fundamentaliści islamscy utworzyli komisję do spraw zbrodni popełnianych przez ich własnych bojowników. Jak dotąd organ doprowadził jedynie do aresztowania kilku z nich za kradzieże i korupcję.
– Twierdzenia talibów, że będą zapobiegać nadużyciom i pociągać sprawców do odpowiedzialności, wydają się niczym więcej niż sztuczką public relations – ocenia Associated Press.