W 2016 r. Trzaskowski uczestniczył w przygotowaniu antypolskiej rezolucji w PE. W 2018 r. zaś stwierdził wprost, że „jak długo będzie rządził PiS, Warszawa straci miliardy”, uspokajając słuchaczy Radia Zet, że dzięki staraniom Platformy Obywatelskiej „te pieniądze będą mrożone”.
– Karol Nawrocki to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi, jacy się pojawili w polskiej przestrzeni publicznej – powiedział o obywatelskim kandydacie na prezydenta znany politolog prof. Antoni Dudek. Według niego Karol Nawrocki będzie zdolny do działań w roli prezydenta, do których żaden z jego poprzedników, łącznie z Dudą, nie był zdolny. (…) Pan politolog nic nie wspomniał o Rafale Trzaskowskim, który dla kariery jest gotów zaprzeczyć sam sobie i np. stwierdzić, że nigdy nie nakazał usunięcia krzyży z warszawskiego ratusza albo do tego stopnia przełamać swoją pogardę i wstręt do prowincji, by podrygiwać z kołem gospodyń wiejskich, nawet jeśli same zainteresowane nie mają na to ochoty. (…) To Trzaskowski zadawał „retoryczne” pytanie o sens budowy CPK, skoro powstanie lotnisko w Berlinie. Jest w tym i działanie wbrew interesom Rzeczpospolitej, ale i niebywałe wprost frajerstwo. Frajerstwo, bo ukochany przez Trzaskowskiego Berlin liczy się tylko z politykiem silnym. Trzaskowski zostanie poklepany po ramieniu przez Scholza i von der Leyen, ale zawsze będzie dla nich tylko politycznym popychadłem i nikim więcej. Jeśli Polska ma być liderem w regionie, potrzebuje w Pałacu Prezydenckim fajtera, a nie frajera z taśmą klejącą, uważającego, że Polacy łykną każdą lewacką głupotę. Polsce potrzebny jest ktoś taki jak Ameryce Donald Trump. Ktoś, kto Polskę uczyni wielką. Taką, jaka była, i taką, jaką powinna być! (…)
Całość artykułu o różnicach pomiędzy liderami w wyborczym wyścigu do Pałacu Prezydenckiego i pierwsza analiza obu kandydatur pod kątem możliwości działań zarówno Karola Nawrockiego, jak i Rafała Trzaskowskiego, tylko w najnowszym numerze “Warszawskiej Gazety”!
