INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

18:35 | sobota | 14.12.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

No menu items!
Więcej

    Podróżnik Czarnecki. Europoseł PiS w 1112 dni, wyjeździł 15 tys. litrów paliwa, pokonując około 250 tys. kilometrów. I to jako… wiceprezes PZPS

    Czas czytania: 4 min.

    Kartka z kalendarza polskiego

    14 grudnia

    Jan Kazimierz w słuckim pasie

    20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

    Koniecznie przeczytaj

    Kilometrówki zastopowały, lub pogrzebały kilka politycznych karier. Wysoką cenę za podróże opłacane przed podatników zapłacili m.in. Adam Hofman, Zbigniew Girzyński czy Mariusz Antoni Kamiński. Funkcjonują jednak w polityce osoby, którym problemy z rozliczaniem, przejechanych kilometrów stale uchodzą płazem. Europoseł PiS Ryszard Czernecki jest tego najlepszym przykładem.

    Trzeba przyznać, że Ryszard Czarnecki, to przypadek wybitny. Św. Ojciec Pio, który zjawiskiem bilokacji fascynował cały świat, to pryszcz w porównaniu z możliwościami, którymi dysponuje polityk PiS, zasiadający w Parlamencie Europejskim od kilku kadencji. Okazuje się, że Czarnecki jest stale w podróży. Praktycznie nie zatrzymuje się, a przynajmniej tak wynika z rozliczeń za paliwo, które musi składać jako europoseł, oraz wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Przypomnijmy kilka niechlubnych spraw, związanych z podróżami europosła.

    - reklama -

    W lipcu 2020 roku, Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych skierował do polskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez europosła Czarneckiego. Według śledczych UE, pobierał on nienależne zwroty kosztów podróży służbowych i diety.

    Raport dotyczący kosztów podróży Czarneckiego OLAF przekazał polskiej Prokuraturze Krajowej już w maju 2019 roku. „OLAF zalecił także Parlamentowi Europejskiemu odzyskanie nienależnie wydanych kwot – poinformowało nas biuro prasowe urzędu.

    O jakiej kwocie mowa? Wątpliwości budzi 100 tys. euro, które zwrócono europosłowi za podróże. Dodatkowo europoseł miał zadeklarować, że podróżował samochodem, który został zezłomowany w 2001 roku. Chodzi o fiata punto cabrio, którym – według rozliczeń Czarneckiego – europoseł miał podróżować w 2012 roku.

    - reklama -

    Dodatkowo w rozliczeniach Czarnecki miał wpisywać, że do Brukseli podróżował z Jasła, gdzie posiadał mieszkanie po matce, która zmarła w 2005 roku. Według ustaleń śledczych, polityk nigdy tam nie mieszkał. Pojawia się pytanie, dlaczego wpisywał taką trasę? Dziennik “Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że odległość z Jasła do Warszawy to ok. 340 km, więc o taki dystans Czarnecki miał powiększać “kilometrówkę”, a w efekcie wypłacano mu większą sumę za przejazd.

    Ryszard Czarnecki odniósł się do sprawy za pośrednictwem mediów społecznościowych. W jego ocenie, informacje podawane w prasie są fake newsem.

    Informuje, ze podejmę kroki prawne w związku z publikacjami, które pojawiły się dziś i w ostatnich 8 dniach, a dotyczącymi mojego funkcjonowania w PE. Kłamstwa i fake-newsy w nich maja zdyskredytować moja osobę w oczach opinii publicznej … – napisał europoseł w sierpniu 2020 roku.

    - reklama -

    Nie minął rok, a mamy do czynienia z wybuchem kolejnej afery z udziałem Czarneckiego i kolejne kilometrówki, które zostały przez niego wyjeżdżone. Tym razem jednak nie chodzi o pieniądze z Parlamentu Europejskiego, ale Polskiego Związku Piłki Siatkowej, którego europoseł jest wiceprezesem i miał dla związku pracować za darmo. Okazało się, że jest inaczej.

    Czarnecki pobiera z PZPS miesięcznie 10 tysięcy złotych, ma służbowy samochód i zapewniony zwrot za paliwo. Mało tego, ma szofera! Czasami tankuje paliwo na trasie Warszawa-Bruksela , akurat tuż przed i tuż po posiedzeniach Parlamentu Europejskiego. Żeby jednak nie czepiać się zbyt szybko, spójrzmy jakie obowiązki ma w PZPS Ryszard Czarnecki.

    Rzecznik PZPS Janusz Uznański, wskazuje, że do kompetencji Czarneckiego należy “utrzymywanie relacji z międzynarodowymi i krajowymi strukturami siatkarskimi. (…) Przedstawiciele ścisłego kierownictwa Związku odpowiadają także za strategiczną współpracę z otoczeniem zewnętrznym, to jest biznesowym i politycznym”. Europoseł jako wiceprezes związku, odwiedza inne federacje, oraz klubu siatkarskie na terenie całej Polski. Potrafi jednego dnia być w trzech miejscach.

    Serwis Wirtualna Polska podaje, że polityk PiS na mecze siatkówki jeździł samochodami użyczonymi związkowi przez sponsorów. Szokująca jest ilość kilometrów wyjeżdżona przez polityka:

    Pomiędzy 28 kwietnia 2018 r. i 14 maja 2021 r., czyli przez 1112 dni, samochód wiceprezesa został zatankowany 372 razy – podaje wp.pl, powołując się na dane otrzymane od związku.

    Według szacunkowych obliczeń, Czarnecki wyjeździł około 15 tysięcy litrów paliwa, co przekłada się na 250 tys. kilometrów, pokonanych przez trzy lata.

    Serwis dotarł również do tankowań w Słubicach (na granicy z Niemcami), gdzie nie ma żadnego siatkarskiego klubu. Zachodzi więc uzasadnione podejrzenie, że polityk tankował służbowy samochód PZPS, aby później wyruszyć w nim trasę do Brukseli, gdzie odbywało się posiedzenie Parlamentu Europejskiego w którym brał udział, gdyż daty tankowania, pokrywają się z aktywnością europosła w Brukseli.

    Sam Ryszard Czarnecki pytany o sprawę, odpowiada krótko: pieniądze z PZPS musi przyjmować, dużo pracuje, dużo jeździ i generalnie nie rozumie w czym jest problem.

    Taka jest praktyka w Polskim Związku Piłki Siatkowej. Tak samo czyni prezes Związku, wszyscy wiceprezesi, Sekretarz Generalny i inne osoby funkcyjne. Stopień mojego zaangażowania w polską siatkówkę w ostatnich dwóch latach bardzo znacząco się zwiększył, co mogą potwierdzić szefowie klubów i szefowie Okręgowych ZPS – napisał w mailu skierowanym do Wirtualnej Polski Czarnecki.

    Pytany o wyjazd do Brukseli służbowym samochodem, Czarnecki odpowiedział, że za każdy taki wyjazd, ponosił koszty osobiste.

    To jest bardzo jasno rozdzielone. Nigdy nie tankowałem za granicą na koszt PZPS – napisał w mailu do WP.

    Możemy śmiało powiedzieć, że europoseł PiS kocha podróżowanie, zwłaszcza gdy za każdy przejechany kilometr płacą podatnicy, albo związek sportowy. Zastanawiamy się tylko, jak polityk PiS, znajduje na to wszystko czas?

    Śledź nas na:

    Czytaj:

    Oglądaj:

    Subskrybuj
    Powiadom o

    0 komentarzy
    oceniany
    najnowszy najstarszy
    Wbudowane informacje zwrotne
    Zobacz wszystkie komentarze
    reklama spot_img

    Ostatnio dodane

    Kamala znad Wisły

    Nawet manierę zwracania się do wyborców Trzaskowski ma podobną do Kamali – co widać na załączonym obrazku – co prawda nie...

    Przeczytaj jeszcze to!

    0
    Podziel się z nami swoją opiniąx