Popularni dziennikarze państwowej telewizji rezygnują z pracy. To akt obywatelskiego sprzeciwu wobec sfałszowania wyników głosowania.
Nie mniej niż siedmiu prowadzących popularne audycje w państwowej telewizji „Biełarus 1” i ONT zrezygnowało z pracy. To akt obywatelskiego sprzeciwu wobec fałszerstw wyborczych i policyjnej rozprawy z opozycją, o czym dziennikarze poinformowali w Instagramie.
– Lepiej późno niż wcale – napisała Olga Bohatyrewicz z ONT, publikując dokument wypowiedzenia „za porozumieniem stron”. – Jest nas mało, ale jesteśmy – dodała dziennikarka.
Ponadto z pracy na wizji zrezygnowało jej pięciu kolegów ze stacji Biełaruś 1 oraz Agencji Informacji Telewizyjnych. Prezenterka Wiera Karetnikowa opatrzyła swój post w Instagramie biało-czerwono-białym ornamentem. To historyczne barwy narodowe Białorusi, którymi posługują się uczestnicy demokratycznych protestów.
– Nigdy nie ukrywałam swoich poglądów obywatelskich i nigdy nie zamieściłabym takiego wpisu. Dziś jednak uświadomiłam sobie, że na ulicach demonstrują bliskie mi osoby, wobec których milicja stosuje represje – napisała Karetnikowa.
Z kolei prowadzący programy rozrywkowe Jewgienij Perlin wyjaśnił w Facebooku: „Nikt na mnie wpływał, decyzję podjąłem samodzielnie. Mam nadzieję, że #МаяКраiнаБеларусь (#MojaOjczyznaBiałoruś) powróci”.
Natomiast prezenter programu militarnego Arsenał zwrócił się do dowództwa sił zbrojnych Białorusi. Władimir Burko oświadczył, że przez pięć lat był medialną twarzą ministerstwa obrony.
– Mówiłem telewidzom, że nasza armia jest wzorem do naśladowania – napisał Burko w Instagramie. – Ale nawet w strasznym śnie nie pomyślałem, że żołnierze i ich broń zostaną wykorzystani przeciwko własnemu narodowi. Przeciwko kobietom i nie daj Bóg dzieciom – tak Burko wyjaśnił przyczyny rezygnacji z pracy.
Portal The Village Biełorus ocenia, że protest obejmuje coraz większą liczbę dziennikarzy państwowych mediów, nie wyłączając komentatorów politycznych.