Od czasu legalizacji eutanazji w czerwcu 2016 r., Kanada zyskała 66 milionów dolarów. Tyle pieniędzy zaoszczędzono skutkiem eliminacji ludzi, którzy wymagaliby opieki medycznej, czy paliatywnej. Obecnie, planuje się rozszerzyć ten przepis na inne osoby, również te, które nie są nieuleczalnie chore.
Planuje się znieść większości warunków, niezbędnych do uzyskania zgody na eutanazję, aby wystarczyło jedynie, że dana osoba jest niepełnosprawna. Takie przypadki zdarzyły się w np. w Quebec i Ontario. Piszący o sprawie, włoski miesięcznik Tempi, przypomina historię Alana Nicholsa, który miał 61 lat i cierpiał na depresję oraz Roger’a Foley’a.
Ten ostatni z wymienionych, miał poważną chorobę neurologiczną. Szpital przedstawił mu ofertę: zapłaci za leczenie – 1500 dol. dziennie, lub zdecyduje się na eutanazję. Mężczyzna nie chciał umierać.
20 października opublikowano dane dotyczące nowego budżetu Kanady. Według zawartych w nim informacji, koszty poniesione na opiekę zdrowotną w ostatnich latach życia obywateli są “nieproporcjonalnie wysokie”.
Wskazano, że choć stanowią oni zaledwie 1 proc. populacji, wykorzystują 10-20 proc. całkowitych kosztów opieki zdrowotnej kraju. Na rok 2021 przewidziano 6465 “wspomaganych samobójstw”. Nowe prawo, poszerzające krąg osób, kwalifikujących się do eutanazji, może powiększyć tą liczbę o 1164 zgony.
Obliczono, że nowy budżet spowoduje jeszcze większe oszczędności. Uwzględniając liczbę zaplanowanych eutanazji i odejmując od uzyskanej kwoty sumę niezbędną do przeprowadzenia tych zabiegów – 17 mln dol., otrzymano 113,4 mln. dol.
Projekt ustawy, poszerzający dostęp do eutanazji jest już gotowy. Jego procedowanie zablokowała pandemia.
Źródło: tempi.it