Obrońcy praw człowieka lobbują największe sieci jubilerskie, aby przestały kupować birmańskie kamienie szlachetne. Po zamachu stanu junta wojskowa finansuje represje zyskami z lukratywnego importu, informuje agencja UPI.
Raport organizacji „Global Witness” ujawnia, że birmańska armia handluje kamieniami szlachetnymi pomimo międzynarodowych sankcji wprowadzonych po wojskowym zamachu stanu.
– Nie ma czegoś takiego, jak rubin birmański pochodzący z etycznych źródeł. Kamienie są sprzedawane, jako symbole ludzkich więzi i uczuć, ale łańcuch dostaw jest przesiąknięty korupcją i straszliwymi naruszeniami praw człowieka – oświadczyła organizacja. Agencja zwraca uwagę, że publikacja raportu zbiega się z pracami Kongresu USA nad ustawą Birma Act, która zakazuje importu kamieni szlachetnych do USA.
Lobbing obrońców praw człowieka odnosi skutek. W zeszłym tygodniu sieć jubilerska Harry Winston ogłosiła, że nie będzie już kupowała kamieni pochodzenia birmańskiego, niezależnie od tego, kiedy były importowane.
Indyjska firma jubilerska Vaibhav Global poinformowała pod koniec listopada, że usunęła z oferty kamienie z Birmy. Wyroby Vaibhav są szeroko sprzedawane w Internecie, w tym na stronach Amazon, Overstock i Walmart.
Natomiast Tiffany & Co. przekazała, że nie wznowiła dostaw birmańskich klejnotów po zniesieniu sankcji USA wobec tego kraju nałożonych w 2016 r. Również Cartier, Signet Jewellers – właściciel sieci Zales oraz Kay Jewellers zadeklarowali, że nie zaopatrują się w kamienie szlachetne z Myanmaru.
Według UPI, cenione birmańskie rubiny „gołębia krew” i inne kamienie szlachetne są nadal dostępne w wielu witrynach e-commerce. Dlatego „Global Witness” i inne organizacje wzywają wszystkich sprzedawców biżuterii do wstrzymania zakupów i sprzedaży takich produktów. Handel jadeitami i kamieniami szlachetnymi jest jednym z najważniejszych źródeł finansowania junty.
Zdaniem UPI, przemyt i nielegalny handel sprawiają, że trudno dokładnie określić wielkość dochodów birmańskiej armii, ale szacuje się, że eksport jadeitu, pereł i kamieni szlachetnych jest wart miliardy dolarów.
Agencja wyjaśnia, że w handlu dominują państwowe konglomeraty Myanmar Economic Corp. i Myanma Economic Holdings Ltd. Kierują nimi współpracownicy generała Min Aung Hlainga, który kierował zamachem stanu.
UPI przypomina, że Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na niektóre firmy związane z juntą. Jedną z nich jest Myanma Gems Enterprise, która zajmuje się wydawaniem licencji i pozwoleń na wydobycie kamieni.