Sekretarz stanu USA Antony Blinken oraz minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow spotkali się w Genewie. Moskwa nadal nie dostała odpowiedzi na swoje żądania, informuje gazeta „Kommiersant”.
Spotkanie Ławrowa z Blinkenem zakończyło pierwszą turę konsultacji, w której omówiono ogłoszone przez Rosję warunki w sprawie gwarancji bezpieczeństwa.
-Rozmowa była potrzebna dla fundamentalnego rozważenia wszystkich kwestii – powiedział dziennikarzom wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow.
Wcześniejsze spotkania na niższych szczeblach potwierdziły, że USA i NATO nie zrezygnują z polityki „otwartych drzwi”, która zakłada, że każde państwo może ubiegać się o członkostwo w sojuszu.
– Tymczasem taki wymóg jest kluczowy dla Moskwy. Ponadto NATO dało jasno do zrozumienia, że nie zgodzi się z kolejnym żądaniem Moskwy, przywrócenia status quo infrastruktury wojskowej z 1997 r. kiedy Polska i Rumunia nie były członkami NATO – ocenia gazeta.
Tymczasem Blinken oświadczył: – Wierzę, że minister spraw zagranicznych Ławrow lepiej zrozumiał nasze stanowisko. My też lepiej rozumiemy stanowisko Rosji. W tym sensie dyskusja była przydatna.
Natomiast strona rosyjska podkreśla, że nadal oczekuje pisemnej odpowiedzi USA na swoje żądania, Blinken zaś obiecał, że taki dokument zostanie wysłany na Kreml.
Jak wynika z wypowiedzi sekretarza stanu, część rozmowy dotyczyła Ukrainy: – Słyszymy od Rosji, że nie ma zamiaru atakować Ukrainy. Minister Ławrow powtórzył to samo. Jednak gdy patrzymy na to, co jest widoczne dla wszystkich, wskazujemy na różnicę pomiędzy słowami i czynami – podkreślił Blinken. Powtórzył, że w przypadku jakiejkolwiek wrogiej akcji, Moskwa stanie w obliczu silnej reakcji Zachodu.
Oceniając proces negocjacyjny, Ławrow zauważył, że nie można jeszcze potwierdzić, że jest na dobrej drodze.
– Oczywiście sam fakt spotkania należy ocenić pozytywnie. To dobrze, gdy Rosja i Stany Zjednoczone kontynuują dyskusję, mimo bardzo rozbieżnych stanowisk w wielu kluczowych kwestiach. Spotkanie nie zastępuje pisemnej odpowiedzi Stanów Zjednoczonych i sojuszników z NATO na rosyjskie żądania ani nie gwarantuje, że sytuacja w Europie ulegnie poprawie – komentuje rosyjska gazeta.