Słownik Duden chciał, aby zamiast słów „Żyd” i „Żydówka” używać innych określeń. Na autorów posypały się gromy.
Duden to najważniejszy niemiecki słownik, ukazujący się od 1880 roku. W nowym opisie słowa „Żyd” pojawiło się dziwne objaśnienie.
„Czasami określenie Żyd, Żydówka jest postrzegane jako dyskryminujące ze względu na pamięć o stosowaniu języka narodowego socjalizmu. W takich przypadkach zazwyczaj wybiera się sformułowania takie jak osoby żydowskie, żydowscy współobywatele czy ludzie wyznania mojżeszowego”.
Objaśnienie to skrytykowała nawet społeczność żydowska, w tym Centralna Rada Żydów w Niemczech, której dyrektor wykonawczy Daniel Botmann napisał na Twitterze: „Czy wolno mówić Żyd? Tak! Proszę, żadnych „żydowskich współobywateli” ani „osób wyznania mojżeszowego”. Po prostu tylko ŻYDZI. Dziękuję!”.
Również przewodniczący podkomisji ds. stosunków religijnych z judaizmem przy Konferencji Episkopatu Niemiec, biskup Ulrich Neymeyr z Erfurtu, sprzeciwił się terminologii użytej w słowniku.
„Nienazywanie Żyda Żydem byłoby kapitulacją wobec nadużywania tego słowa” – powiedział portalowi katholisch.de.
Teraz na stronie Dudena zmieniono treść objaśnienia na: „Ze względu na antysemickie stosowanie w historii i teraźniejszości, zwłaszcza w czasach narodowego socjalizmu, słowa Żyd/Żydówka są od dziesięcioleci przedmiotem dyskusji. Jednocześnie słowa te są powszechnie używane w sposób oczywisty i nie są postrzegane jako problematyczne”.
Źródło: Deutsche Welle