Czy amantadyna jest bezpieczna i skuteczna? Dr Włodzimierz Bodnar starł się z Rzecznikiem Praw Pacjenta.
Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec stwierdził, że „amantadyna nie jest zalecana w leczeniu COVID-19 w żadnej rekomendacji, również zagranicą”. – Poza nieskutecznością tej terapii, może ona nieść zagrożenia dla życia i zdrowia pacjenta – twierdził.
– Przedstawione wyniki badań przerywają dyskusję na temat skuteczności leczenia amantadyną pacjentów chorych na COVID-19 przebywających w szpitalu – dodał prezes Agencja Badań Medycznych Radosław Sierpiński.
– Amantadyna w przebiegu COVID-19 nie jest i nie była zalecana. Nadal prowadzone są badania nad jej skutecznością w Lublinie na innej grupie pacjentów. W najbliższym czasie poinformujemy o wynikach – stwierdził wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.
Do tych zarzutów odniósł się dr Włodzimierz Bodnar. Lekarz wskazał, że badana grupa pacjentów była za mała „z naukowego punktu widzenia, by wyciągnąć istotne statystycznie wnioski”.
„Nie bez powodu badanie zostało zaplanowane na 500 osób, co było poparte głęboką analizą matematyczną i aprobatą ekspertów ABM. Na małej populacji trudno udowodnić znamienne różnice statystyczne w badaniu klinicznym, aby było ono wiarygodne i zasadne w świecie naukowym” – wskazał.
„Większość ośrodków nie rekrutowała (z 17 raptem 3-4 realnie rekrutowały). Część (jak na przykład Kraków) nie zrekrutowała ani jednego pacjenta przez rok ‼ Przez co mamy ledwo 150 osób. A dawno powinno być 500” – dodał lekarz.
„Przez szpitale w ciągu ostatniego roku przewinęło się nawet do 200 000 osób z COVID-19, a nie można było znaleźć 500” – skwitował.
Zdaniem dr. Bodnara, „usunięcie 16 pacjentów z badania (10 proc. grupy) w związku z wycofaniem ich zgody budzi wątpliwości”.
„Nie wiemy, co było powodem. Przez to, że badanie zostało przerwane, pacjenci nie są równo rozłożeni w grupach (78 vs 71). Spowodowało to różnicę wielkości między grupami na poziomie 10 proc. Przez co badanie sens stricte przestaje być randomizowane i zarazem grupa kontrolna nie jest miarodajna ze względu na zakończenie niezgodne z protokołem badania. Wycofało się ponad 10% osób z grupy placebo. W skrajnym przypadku, jeśli to były same zgony, amantadyna mogła wykazać dość dużą skuteczność” – wskazał.
Dr Bodnar odniósł się też do postępowania Rzecznika Praw Pacjenta. „Zapewne nie jest też zaskoczeniem, że na konferencji zupełnym przypadkiem (?) pojawił się już z gotową decyzją Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec – z decyzją o zakazie stosowania amantadyny przez Przychodnię Lekarską Optima w Przemyślu. Która przecież nie jest szpitalem, a przychodnią i leczy pacjentów ambulatoryjnie. Skąd znane były wyniki profesora Barczyka tak wcześnie? I co z wynikiem profesora Rejdaka, który jeszcze ich nie ma? Czyżby Rzecznik Praw Pacjenta miał wyniki także drugiego badania przed jego ogłoszeniem? Czy może wyniki już z góry są znane, zanim sam profesor Rejdak je pozna? Bo trudno uwierzyć, że po takiej ‘szopce’, raptem za 10 dni, Rzecznik Praw Pacjenta wycofa swoją decyzję, gdy poznamy np.: korzystne wyniki z Lublina” – napisał.
„Rzecznik Praw Pacjenta chce manipulować faktami, twierdząc, że amantadyna dawała złudne poczucie leczenia. Niestety, prawda jest zupełnie inna” – dodał.
manipulacji ciąg dalszy ! Amantadyna szkodliwa chociaż ludzie po niej NIE umierają , natomiast psełdo szczepionki po których ludzie umierają – to dobre .
Podstawowym zadanie Żecznika jest dbanie o to, żeby pacjenci umierali zgodnie z procedurami.
Znam takich, którym Amantadyna uratowała życie. Dilerzy szczepionek wiedza swoje.