Wtorek, 6 czerwca 1939 r.
To miał być jeden z największych, najpiękniejszych i najnowocześniejszych dworców kolejowych w Europie. I pewnie byłby gdyby nie pożar. Wspaniały, prawie gotowy dworzec spłonął 6 czerwca 1939 r. Nigdy nie został odbudowany.
W XIX w. Warszawa stała się ważnym węzłem transportowym. Tu krzyżowały się linie kolejowe o strategicznym znaczeniu, ale każda z nich funkcjonowała osobno. U progu XX w. Dworzec Wiedeński, istniejący od 1845 r. główny dworzec kolejowy Warszawy okazał się zbyt mały. Jednak przebudowa była możliwa dopiero po odzyskaniu niepodległości przez Polskę i po rozpoczęciu przebudowy warszawskiego węzła kolejowego, zapoczątkowanej w 1921r. Spowodowała konieczność wyburzenia zbyt małego Dworca Wiedeńskiego.
Projekt
W 1930 Ministerstwo Kolei rozpisało nowy konkurs na projekt nowego dworca i przygotowało założenia konstrukcyjne budynku dworca i podziemnej stacji. Zgłoszone projekty miały objąć cały kwartał, od ulicy Marszałkowskiej aż po ul. Chałubińskiego. W założeniu pomysłodawców jego budowy budynek miał także stać się głównym węzłem komunikacji miejskiej i zostać połączony z planowaną podówczas „Linią A” warszawskiego metra. Spośród 37 zgłoszonych projektów wybrano projekt autorstwa profesora Politechniki Warszawskiej Czesława Przybylskiego. Autorem konstrukcji budynku był rektor Politechniki Andrzej Pszenicki. Projekt zakładał też zagospodarowanie terenów wokół dworca.
Między innymi na placu, na którym miał stanąć dworzec, w tworzącej plac betonowej płycie przykrywającej torowiska bliżej samego dworca, miały znaleźć się dwa otwory o powierzchni ok. 0,2 hektara każdy, pozwalające na oglądanie torów, jadących nimi pociągów i eksponujące podziemną część stacji.
W podziemiu miało znaleźć się 12 torów i perony, każdy o długości ok. 300 metrów, ze stropem zawieszonym na wysokości ponad 8 metrów. Na parterze dworca, a częściowo także na pierwszym piętrze, miały znaleźć się liczne sklepy, bufety, dwie restauracje i lokale usługowe. Zaplanowano także pomieszczenia dla poczty, telefonów, biura telegrafu, komory celnej, fryzjera, łaźni, biura informacji turystycznej, kaplicy, a także przeszło dwustumetrową salę służącą do przyjmowania VIP-ów i zjazdów i konferencji organizowanych w stolicy. Na drugim, trzecim i czwartym piętrze miały znaleźć się pomieszczenia biurowe o łącznej powierzchni 2426 metrów kwadratowych.
Gdyby ta koncepcja została zrealizowana, byłby to jeden z największych i najnowocześniejszych dworców w Europie. Niestety.
Budowa
Budowę dworca rozpoczęto w 1932 r. Prace postępowały bardzo szybko. Już 2 września 1933 ukończonym tunelem kolei średnicowej przejechał pierwszy pociąg parowy, a 15 grudnia 1936 – pierwszy pociąg elektryczny. Po zakończeniu pierwszego etapu prac w tunelach, prace na budowie przyszłego dworca znacznie przyspieszyły. Jednocześnie na czas trwania prac konstrukcyjnych nad wylotem tunelu linii, przy Al. Jerozolimskich na wysokości hotelu Polonia, stanął nowy dworzec tymczasowy. Drewnianą budowlę na żelbetowej płycie wybudowano w zaledwie trzy miesiące, między czerwcem a wrześniem 1933 r. Przykryty płaskim dachem budynek miał w sumie 1200 metrów kwadratowych powierzchni. Dworzec wyposażono w cztery klatki schodowe prowadzące na perony, sześć kas biletowych i cztery elektryczne windy bagażowe. Gmach z zewnątrz otynkowano, a od środka ściany przykryto oszalowaniem i boazerią Stanowiąca jego fundament płyta żelbetowa docelowo miała stanowić część placu dojazdowego do stałego dworca po jego ukończeniu. Częściowo pod nią, a częściowo w wykopie pod gołym niebem, w kierunku dzisiejszej ul. Emilii Plater ciągnęły się tymczasowe perony. Na ich końcu wybudowano również niewielki pawilon służący do witania oficjalnych gości przybywających do Warszawy. Budowa trwała nieprzerwanie i do połowy 1939 wykończone i oddane do użytku były m.in. hala odjazdów i część podziemna, a prace wykończeniowe reszty budynku były na ukończeniu.
Pożar
O szóstej rano 6 czerwca 1939 r. w budynku dworca wybuchł pożar. I chociaż warszawska ulica o jego wywołanie podejrzewała sabotażystów niemieckich lub sowieckich, przyczyną pożaru była ludzka niefrasobliwość – od acetylenowych aparatów spawalniczych zajęły się rusztowania i korkowa izolacja smołowana ścian. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie. Spłonęła wielka sala dworca, będąca w końcowym etapie wykończenia i mająca być wkrótce oddana do użytku. Wysoka temperatura odkształciła niektóre elementy stalowej konstrukcji dachu, popękały także niektóre ze ścian betonowych. Pożar gasiły wszystkie jednostki straży pożarnej z całej Warszawy, a na miejscu był obecny premier Felicjan Sławoj Składkowski, który przez pewien czas kierował nawet akcją gaśniczą. Ponieważ podziemia dworca przyjmowały już pociągi, konieczne było wstrzymanie ruchu i przekierowanie go do innych dworców. Z tego powodu na torze bocznym pod Pruszkowem doszło do katastrofy kolejowej – wykoleił się jadący z nadmierną prędkością pociąg pospieszny z Wiednia, wskutek czego 8 osób poniosło śmierć, a 14 zostało rannych. W samym gaszeniu pożaru także zginął jeden strażak a ośmiu zostało rannych. W pożarze spłonęła także całkowicie ukończona hala odjazdów pociągów.
Koniec
Dosłownie trzy miesiące później, we wrześniu 1939 r. dworzec został zbombardowany w czasie niemieckich nalotów na miasto. Po rozpoczęciu okupacji Niemcy co prawda przykryli halę odjazdów prowizorycznym dachem i oddali do użytku wypaloną część budynku jako dworzec podmiejski, ale nie planowali nic więcej.
W czasie Powstania Warszawskiego w Śródmieściu trwały ciężkie walki, sam dworzec nie został zniszczony. Po upadku Powstania, kiedy Niemcy równali z ziemią Warszawę, zaminowali i wysadzili w powietrze dworzec. Konstrukcja ramowa hal dworcowych okazała się na tyle solidna, że mimo wysadzenia nie rozpadły się, a jedynie osiadły podcięte wybuchem. Zachowała się także część podziemnych peronów stacji.
Dzieła zniszczenia dopełniły po wojnie władze komunistyczne odbudowujące Warszawę. W latach 1947-1952 resztki dworca zostały całkowicie rozebrane. W oparciu o pozostałości peronów planowanego dworca, zbudowany został dworzec Warszawa-Śródmieście.
Funkcję dworca głównego przejął zbudowany kilkaset metrów dalej Dworzec Centralny.