Piątek, 20 lipca 1945 r.
Był dzieckiem zwykłego dróżnika kolejowego. Miał trzech braci. Pod koniec XIX w. jedyną szansą dla takich dzieci była szkoła zakonna. Zarówno on, jak i jego bracia, poszli do szkoły salezjańskiej. Cała czwórka została salezjanami. Augusta Hlonda, bo o nim mowa, zakonna droga doprowadziła do największych zaszczytów w polskim Kościele katolickim.
August Hlond, jak uczeń szkoły salezjańskiej bardzo się wyróżniał i jako „rokujący” w 1893 r. został wysłany na studia do Włoch. 13 października 1896 wstąpił do Towarzystwa Świętego Franciszka Salezego, a 3 października 1897 złożył śłuby zakonne. Studia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim ukończył 10 lipca 1900 r. doktoratem z filozofii i teologii. 17 grudnia 1904 otrzymał tonsurę i niższe święcenia kapłańskie, 18 marca 1905 r. otrzymał święcenia subdiakonatu, 9 lipca – diakonatu, 23 września – święcenia kapłańskie.
Młody ksiądz w latach 1900-1909 pracował jako nauczyciel i kierownik domów salezjańskich w Oświęcimiu, Krakowie, Przemyślu i Lwowie.
W 1919 r. był prowincjałem salezjańskiej prowincji (inspektorii) niemiecko-austriacko-węgierskiej w Wiedniu, gdzie poznał Achille Rattiego, późniejszego papieża Piusa XI, który wpłynął na jego późniejszą karierę.
Po utworzeniu w końcu 1925 r. diecezji katowickiej, 3 stycznia 1926 r. zosał konsekrowany na biskupa diecezjalnego. Jako dewizę biskupią przyjął słowa św. Jana Bosko: Daj mi dusze, resztę zabierz (w wersji oryginalnej pochodzącej z Księgi Rodzaju Zostaw dusze, resztę zabierz). 24 czerwca 1926 prekonizowany arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim oraz prymasem Polski przez papieża Piusa XI, a 20 czerwca 1927 kreowany kardynałem. W ten sposób syn zwykłego dróżnika doszedł do najwyższej godności w polskim Kościele katolickim. A to nie wszystko.
Po śmierci papieża Piusa XI był wymieniany nawet jako kandydat na nowego papieża albo sekretarza Stolicy Apostolskiej. Świat nie był wówczas jeszcze gotowy na polskiego papieża i August Hlond musiał pozostać „tylko” przy kardynalskiej purpurze.
Jako prymas wiele wysiłku włożył w organizację Akcji Katolickiej z centralą w Poznaniu powstałej w 1930. Brał również udział w licznych międzynarodowych kongresach eucharystycznych oraz zorganizował w 1927 międzynarodowy kongres misyjny w Poznaniu. Wielką troską otaczał Polonię. W 1932 założył Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, nowe męskie zgromadzenie zakonne służące polskim emigrantom. Wobec władz i politycznych zawirowań II RP prezentował wyważone stanowisko, nie wchodząc w polityczne spory. W listopadzie 1932 r. został odznaczony Orderem Orła Białego. Były jednak kwestie, w których pozostawał nieugięty. Sprzeciwiał się planom przyjęcia prawa małżeńskiego, które wprowadzało świeckie małżeństwa cywilne i rozwody w całej Polsce (istniały one tylko w byłej dzielnicy pruskiej). W efekcie projekt zarzucono, a małżeństwa cywilne i rozwody wprowadzono dopiero w 1947 r. Zwracał też uwagę na szkodliwość działania masonerii, szczególnie po przewrocie majowym, bowiem wielu członków sanacji było masonami.
Wojna
10 września 1939 został ranny podczas nalotu na stację kolejową w Siedlcach. 14 września podobnie jak polskie władze cywilne i wojskowe, przekroczył granicę Polski, udając się początkowo do Rumunii. 19 września dotarł do Watykanu. Działał tu na rzecz sprawy polskiej poprzez przemówienia w watykańskim radiu, udzielając wywiadów prasie oraz wykorzystując swoje wpływy osobiste. W związku z przygotowaniami Włoch do wojny z Francją musiał opuścić Rzym. Od 9 czerwca 1940 do 6 kwietnia 1943 przebywał w słynnym Sanktuarium Maryjnym w Lourdes we Francji, gdzie informował przywódców Zachodu o sytuacji w okupowanej Polsce.
Zmuszony przez rząd Vichy przeniósł się do opactwa w Hautecombe koło Aix-les-Bains. 3 lutego 1944 został aresztowany przez gestapo i internowany. Niemcy nie odważyli się zesłać go obozu koncentracyjnego, ale nakłaniali go do podpisania kilku odezw propagandowych do Polaków w zamian za zwolnienie. Nie tylko odmówił, ale i oskarżył Adolfa Hitlera o spowodowanie tragedii narodu polskiego. August Hlond sformułował jednocześnie warunki, które w przyszłości określiłyby pojednanie między narodem polskim a niemieckim, uzależniając je od wyrzeczenia się przez Niemców zaborczych zamiarów, naprawienia szkód i zajęcia pokojowej postawy wobec Polski i świata.
Powrót
Po wyzwoleniu przez Amerykanów, wrócił do Rzymu, skąd pomimo sprzeciwu rządu londyńskiego zdecydował się wrócić do Polski. Granicę przekroczył 20 lipca 1945 r., wracając do Poznania.
4 marca 1946 z jego inspiracji papież Pius XII rozwiązał istniejącą od 1821 r. unię personalną metropolii poznańsko-gnieźnieńskiej i utworzył nową warszawsko-gnieźnieńską, stawiając go na jej czele. Kardynał powołał Radę Prymasowską, która zajęła się odbudową kościołów Warszawy. 8 września 1946 w Częstochowie zawierzył Polskę, poprzez uroczysty akt w obecności całego Episkopatu i przy udziale kilku milionów wiernych, Niepokalanemu Sercu Maryi. Komuniści ledwo go tolerowali. Zarzucali mu, że po pogromie kieleckim odmówił wyraźnego potępienia zajść, ale jednocześnie wystosował list, w którym potępił morderstwa wszelkiego rodzaju. Podkreślił w nim postawę Polaków, którzy ratowali Żydów z narażeniem życia, a za psucie dobrych stosunków obarczył odpowiedzialnością żydowskich komunistów. Prawdopodobnie po prostu ze swoich źródeł wiedział, kto był prawdziwym inspiratorem i sprawcą tych dramatycznych wydarzeń.
Zmarł dwa lata później, 22 października 1948 r.