30 lipca 1796 r.
Niby nic takiego – most. A jednak była to wyjątkowa konstrukcja w skali całej Europy. Powstała z zaciekawienia „nowinką” i biznesowej potrzeby. Przetrwała półtora wieku, zanim zniszczyli ją Niemcy.
Budowę mostu zlecił właściciel dóbr łażańskich hrabia Niclas August von Burghaus, Graf zu Laasan-Peterwitz. który po uregulowaniu koryta Strzegomki potrzebował udrożnić drogę węglową z wałbrzyskich kopalń do portu w Malczycach. Nie zdecydował się jednak na most drewniany ani kamienny, a zainspirowawszy się mostem żeliwnym w Coalbrookdale i w 1793 r. złożył zamówienie w hucie „Małapanew” w Ozimku. Może zakładał, że ciężki, żeliwny most przetrwa dłużej i będzie po prostu lepszy przy transporcie węgla.
Projekt i nadzór nad wykonaniem i montażem mostu otrzymał inż. John Baildon. Zaprojektował on most o konstrukcji jednoprzęsłowej, szkieletowej. Łuki miały długość 15 metrów. Całość składała się z pięciu łuków w rozstawie 1,35 metra i ważyła 47 ton.
Jesienią 1795 r. konstrukcja mostu została przetransportowana do Łażan nad Strzegomkę. W ciągu 10 wiosennych tygodni kolejnego roku przeprowadzono montaż mostu. Prace zakończono w lipcu, a 30 lipca 1796 r. John Baildon zgodnie ze zwyczajem mógł stanąć pod mostem, którym przejechał pierwszy transport. Most został oddany do użytku. Koszty jego budowy wyniosły 13 tys. talarów, a z obu stron mostu umieszczono pozłacane tablice informujące o osobie inwestora.
Na pamiątkę oddania mostu do użytku Niclas von Burghaus zamówił u wrocławskiego medaliera Kőniga artystyczny stempel, którym wybito następnie znaczną liczbę okolicznościowych, pamiątkowych medali ze srebra i miedzi z przedstawieniem mostu i jego podstawowych parametrów. Wyjątkowość mostu polegała na tym, że był drugą na świecie (po Anglii) i pierwszą w Europie kontynentalnej konstrukcją tego typu.
Most przetrwał cały XIX wiek, a przed II wojną światową przestał już być potrzebny. Doceniano jednak wyjątkowość projektu.
W latach trzydziestych XX w. Generalny Konserwator Zabytków Prowincji Dolnośląskiej proponował, by most przenieść do Wrocławia i ustawić w pobliżu Parku Szczytnickiego, nad rzeczką Czara Woda, zaś burmistrz Strzegomia chciał pozostawienie mostu w rejonie miasta, ale na drogach do Międzyrzecza lub Czech. Sporów nie rozstrzygnięto, a potem przyszły inne problemy.
Jak wiele innych budowli i konstrukcji, most w Łażanach nie przetrwał konfrontacji z dzielnym Wehrmachtem. Około 13 lutego 1945 r., gdy wysadzili go niemieccy saperzy, przygotowujący obronę regionu przed ofensywą Armii Czerwonej. Niepotrzebnie, bo radzieckie dowództwo i tak powstrzymało ofensywę na tym kierunku, koncentrując się na zdobyciu Wrocławia i natarciu na Berlin.
Łatwo dostępne elementy mostu szybko zostały wykorzystane, zbyt ciężkie, by je wydobyć przeleżały w rzece aż do lat dziewięćdziesiątych.
W 1995 r. pracownicy Zakładu Mostów Politechniki Wrocławskiej i Szczecińskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego wyciągnęli z rzeki resztki mostu o wadze około 3 t, a w 2003 r. wydobyto kolejnych 5 t – część z nich wyeksponowano w kampusie Politechniki Wrocławskiej, część złożono Żarnowie. W ten sposób most ocalał.