INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

01:30 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Prywatna zemsta, czy egzekucja na rozkaz

Czas czytania: 3 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Magnuszew był stopniowo „formowany” na medialnego bohatera „specjalnej operacji wojskowej” i przykład dla młodych pokoleń „Ruskiego Mira”. Kto chciał przerwać jego karierę? Galeotti cytuje opinię lekarzy, że strzelono do niego z bliska, z broni krótkiej, prawdopodobnie z pistoletu. Strzelono w tył głowy pod kątem 45 stopni, co wygląda na niefachową egzekucję w katyńskim stylu.

Na punkcie kontrolnym nieopodal okupowanej przez Rosjan ukraińskiej Kadyjewki w obwodzie ługańskim nieznany sprawca postrzelił w głowę  rosyjskiego oficera. Ciężko rannego przewieziono do szpitala w Kadijewce. Lekarze sądzą, że nie przeżyje.

- reklama -

Pozornie wiadomość nie powinna budzić większego zainteresowania, gdyż w końcu toczy się wojna, ale postrzelony to nie tuzinkowy wojskowy tylko Igor Manguszew, który wsławił się opublikowaną w sierpniu 2022 roku w sieci parodią hamletowskiego monologu z czaszką w ręku. Czaszka ta, jak zapewniał ze sceny, miała być jednego z obrońców zakładów Azowstal w Mariupolu. „My żyjemy, a on jest już martwy. Pozwólmy mu spłonąć w piekle. On nie miał szczęścia, zrobimy sobie puchar z jego czaszki”, ironizował Manguszew i grzmiał, że Rosja musi „zdeukrainizować” Ukrainę, a więc wszyscy Ukraińcy, dorośli i dzieci, muszą wyginąć.

W 2014 roku Manguszew walczył w Donbasie, gdzie był najemnikiem służącym w prywatnej armii ENOT o neonazistowskiej konotacjach. Jego dalsze losy śledził Mark Gaelotti, brytyjski politolog wyspecjalizowany w kwestiach rosyjskich służb i rosyjskiego podziemia kryminalnego, ekspert Królewskiego Instytutu Połączonych Rodzajów Wojsk oraz prestiżowej Rady Geostrategii.

Według Gaelottiego, Magnuszewem zainteresował się Jewgienij Prigożyn, miliarder z najbliższego kręgu Putina, właściciel prywatnej armii zwanej Kompanią Wagnera. Nie służył w tej jednostce kryminalistów, ale został doradcą do spraw „technologii propagandy”. Wśród pismaków, trolli i pseudo-korespondentów wojennych, czyli „milblogerów”, z medialnego imperium Prigożyna uważany był za guru z bezpośrednim dostępem do miliardera. Formalnie był kapitanem w 4 brygadzie 2 korpusu 8 Armii Federacji Rosyjskiej, znanym w mediach społecznościowych pod nickiem „Bierieg” i pisującym w sponsorowanych przez Prigożyna mediach z grupy Wiadomości Patriotyczne, specjalizującej się w atakowaniu ludzi i luźnych grup opozycyjnych powiązanych z uwięzionym w łagrze Aleksiejem Nawalnym. Według niezależnego portalu Meduza, działającego poza granicami Rosji, to Magnuszew wymyślił i rozpropagował osławiony znak „Z” symbolizujący rosyjskie siły inwazyjne atakujące Ukrainę.

- reklama -

Mark Gaelotti uważa, że Magnuszew był stopniowo „formowany” na medialnego bohatera „specjalnej operacji wojskowej” i przykład dla młodych pokoleń „Ruskiego Mira”. Kto chciał przerwać jego karierę? Galeotti cytuje opinię lekarzy, że strzelono do niego z bliska, z broni krótkiej, prawdopodobnie z pistoletu. Strzelono w tył głowy pod kątem 45 stopni, co wygląda na niefachową egzekucję w katyńskim stylu. Niefachową bowiem przeżył, czy nieskuteczną nie wiadomo, gdyż lekarze nie kryją pesymizmu.

Nie ulega watpliwości, że strzał do Magnuszewa był zamachem. Prywatnym rozrachunkiem? Być może zemstą kryminalistów, którzy zwabieni pięknymi słówkami dali się zwerbować do Kompanii Wagnera i zostali potraktowani jako mięso armatne rzucone przed lufy zaprawionych w bojach Ukraińców? A może było to „usunięcie pionka z szachownicy” i ostrzeżenie pod adresem pryncypała, czyli Prigożyna? Galeotti przypomina, że Putin nie pochwala ataków Prigożyna na mera St.Petersburga Aleksandra Biegłowa, ministerstwo obrony nie cierpi watażki za stawianie swej prywatnej armii wyżej niż regularne wojsko a FSB ma już dość panoszenia się  „wagnerowców”. Jedno jest pewne, Rosja staje się tak jak w “dzikich latach 90-tych” krajem pogrążonym w chaosie, gdzie “zacierają się podziały między polityką, biznesem, kryminałem i wojną”.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

1 KOMENTARZ

Subskrybuj
Powiadom o

1 Komentarz
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa-Maria
06.02.2023 18:37

Chcę bardzo ale to bardzo podziękować red. Balcerac za artykuł ,, Operacja; zdyskredytować Żeleńskiego,, To jest bardzo cenny materiał z który powinien zapoznać się każdy polski obywatel. Panie red. dziękuję za odwagę. Pozdrawiam licząc na dalsze tego typu materiały.

reklama spot_img

Ostatnio dodane

A to ci nowina – Ukraina nie współpracuje z Polską

Po dwóch latach od śmierci dwóch Polaków od ukraińskiej rakiety wystrzelonej nie w tę stronę, co trzeba, "śledztwo" tkwi...

Przeczytaj jeszcze to!

1
0
Podziel się z nami swoją opiniąx