Wyjaśniono pochodzenie saletry amonowej, która wybuchła w Bejrucie. Jej właścicielem był rosyjski armator.
Fracht saletry amonowej, który prawdopodobnie był przyczyną tragicznej eksplozji w Bejrucie, ma rosyjskie pochodzenie. W ubiegłym roku został skonfiskowany ze statku Rhosus należącego do armatora z Chabarowska Igora Greczuszkina. Informację przekazał lokalny kanał telewizji LBCI.
Rhosus przewoził saletrę z gruzińskiego portu Batumi do Mozambiku. Musiał zawinąć awaryjnie do Bejrutu. Ze względu na opłakany stan techniczny władze libańskie zakazały jednostce dalszego rejsu. Armator zbankrutował i jak informuje TV LBCI, Greczuszkin porzucił statek wraz z załogą i ładunkiem.
Rosyjscy i ukraińscy marynarze zatrzymanego statku dopiero po roku zdołali opuścić Liban. Ładunek został przejęty na poczet długów. Wersję eksplozji frachtu Rhosusa potwierdza portal Maritime Traffic. Zlokalizował ostatnie miejsce postoju jednostki w bejruckim porcie nieopodal epicentrum wybuchu.
Jeśli chodzi o Greczuszkina, rosyjskiej telewizji REN TW udało się uzyskać informację o jego pobycie na Cyprze. Wyspa jest znana z przyznawania bogatym Rosjanom, tzw. złotych paszportów. Otrzymują cypryjskie obywatelstwo Unii Europejskiej w zamian za inwestycje lub korzystanie z usług cypryjskich banków.
Jak wyjaśniają libańskie źródła informacji, ogień, który inicjował eksplozję, mógł zostać zaprószony podczas spawalniczych prac remontowych.