Piątek, 15 lipca 1910
To było wielkie wydarzenie w historii Krakowa. Tego dnia krakowianie mogli poczuć dumę, którą odbierano im przez sto lat zaborów. I zamanifestować swoją polskość.
Co prawda zabór austriacki w porównaniu z pozostałymi dawał Polakom najwięcej swobody, ale zawsze był to zabór. „Dobrotliwy” cesarz Franciszek Józef I (ten od Sisi) ani myślał o oddaniu narodom, które wchodziły w skład monarchii austrowęgierskiej, prawa do samostanowienia. Dlatego projekt wymyślony i sfinansowany przez Ignacego Jana Paderewskiego był wykonywany w najgłębszej tajemnicy. Projektem tym był pomnik.
Pomysł
Sławny wtedy zwłaszcza za oceanem i wielbiony (zwłaszcza przez płeć piękną) pianista był wielkim patriotą, gdzie mógł i jak mógł orędował za sprawą niepodległości Polski, używając wszystkich swoich wpływów (już wtedy prywatne kontakty w wielkiej polityce mogły wiele załatwić). Rodakom od wieku pozostającym w niewoli Paderewski chciał dodać otuchy przypominając czasy, kiedy Polska była potęgą i odnosiła wielkie tryumfy. W 1910 r. przypadała 500. rocznica jednego z nich. Paderewski wymyślił więc postawienie pomnika, który przy pomni w Krakowie tryumf spod Grunwaldu. Paradoksalnie, najmniejszym problem były pieniądze. Problem było utrzymanie w tajemnicy prawdziwego wyglądu pomnika. W efekcie, nawet Wiwulski, który wykonywał szczegółowe szkice detali pomnika, początkowo nie widział o ich ostatecznym przeznaczeniu.
Na lokalizację pomnika proponowano Wawel, sam Paderewski opowiadał się za placem św. Ducha, innymi lokalizacjami były: plac przed kościołem Bernardynów i plac Matejki. Za nim przemawiała bliskość murów obronnych, odpowiadających swoim charakterem stylowym epoce wczesnojagiellońskiej. I ta lokalizacja wygrała. Pod koniec kwietnia 1910 roku położono kamień węgielny pod pomnik.
Gipsowy król
Prace nad konnym posągiem Jagiełły prowadził Wiwulski w Paryżu, ale jego nagła choroba spowodowała czasowe ich przerwanie. Ponieważ mijał już ostateczny termin oddania modeli gipsowych do odlania w brązie, postanowiono posłać do odlewni pozostałe figury pomnika, a posąg Jagiełły w odpowiednio spatynowanym na brąz i utwardzonym modelu gipsowym przekazać do Krakowa. Po spełnieniu roli zastępczej podczas odsłony, miał być on wymieniony na rzeźbę z brązu (nastąpiło to w 1913 r.). Odlewy rzeźb zostały wykonane w starej i znanej francuskiej firmie Malleset. Nawet tam jeszcze ukrywano prawdziwe przeznaczenie pomnika, głosząc, że jest on przeznaczony dla jednego z miast szwajcarskich. Pod koniec czerwca 1910 r. brązowe elementy pomnika wysłano z Paryża do Szwajcarii. Dopiero stamtąd zostały przewiezione do Krakowa w siedmiu specjalnie skonstruowanych wagonach o obniżonych dnach. Koszt całego monumentu wyniósł pół miliona koron, co obrazuje, jak hojny był Paderewski. Pomnik udało się zestawić i z gipsowym królem był gotowy do odsłonięcia.
Rota
Odsłonięcia dokonano 15 lipca 1910 r. o godzinie 12 w południe. W uroczystości wzięło udział 150 tysięcy mieszkańców Krakowa i liczni przyjezdni goście. Podczas odsłonięcia fundator pomnika Ignacy Jan Paderewski, który w swoim przemówieniu powiedział m.in.: Dzieło, na które patrzymy, nie powstało z nienawiści. Zrodziła je miłość głęboka Ojczyzny, nie tylko w jej minionej wielkości i dzisiejszej niemocy, lecz i w jej jasnej, silnej przyszłości. Zrodziła je miłość i wdzięczność dla tych przodków naszych, co nie po łup, nie po zdobycz szli na pole walki, ale w obronie dobrej, słusznej sprawy zwycięskiego dobyli oręża […] Pragniemy gorąco, by każdy Polak i Litwin każdy, z dawnych dzielnic Ojczyzny, czy zza Oceanu, spoglądali na ten pomnik jako na znak wspólnej przeszłości, świadectwo wspólnej chwały, zapowiedź lepszych czasów, jako na cząstkę własnej, wiarą silnej duszy […] Prastarej, ukochanej stolicy naszej oddajemy to dzieło we władanie wieczyste.
Odsłonięcie stało się tym większą patriotyczną manifestacją, że po raz pierwszy wykonano wówczas „Rotę”, która powstała jako odpowiedź na prześladowania Polaków w zaborze austriackim. Powstała w 1908 r. „Rota” była już znana Polakom, ale nigdy publicznie jej nie wykonano.
Niemcy
Mówiąc o wieczności, Ignacy Jan Paderewski nie przewidział działalności Niemców. Od pierwszych dni niemieckiej okupacji Krakowa, Pomnik Grunwaldzki był przez nich systematycznie niszczony. Cokół pomnika Niemcy wysadzili dynamitem, zdemontowane, zniszczone figury wywieźli w głąb Niemiec. Polska nigdy nie odzyskała z nich ani kawałeczka. Za odbudowanie zniszczonego przez siebie pomnika Niemcy oczywiście nie zapłacili. Już 28 stycznia 1945 r. podjęto spontaniczną uchwałę o odbudowie pomnika. W miejscu, gdzie stał, ustawiono bloki granitowe ocalałe z oryginalnego cokołu, z płytą upamiętniającą istnienie pomnika. W oparciu o istniejący miniaturowy model, przechowywany w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa oraz przedwojenne fotografie, Marian Konieczny odtworzył pomnik, chociaż nieco zmieniony w stosunku do oryginału. . Tym razem cokół pomnika wykonano z granitu sprowadzonego z okolic Szklarskiej Poręby. Odlewy figur wykonano w Gliwicach. Przed pomnikiem wkomponowano też Grób Nieznanego Żołnierza, symboliczną marmurową płytę ze zniczem według projektu prof. Wiktora Zina. Ponowne odsłonięcie pomnika nastąpiło 16 października 1976 r.
Równo dwa lata później, wieczorem 16 października 1978 r. szalejący z radości krakowianie m.in. w tym miejscu świętowali wybór na papieża krakowskiego metropolity kard. Karola Wojtyły.