INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

23:13 | wtorek | 16.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Święty królewicz Kazimierz

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

16 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

7 listopada 1602 r.

Był podobno wyjątkowy pod każdym względem i aż do II wojny światowej łączył Polskę i Litwę jako wspólny święty. Sławne Kaziuki były obchodzone na jego cześć, a poświęcona mu kaplica w katedrze wileńskiej była prawdziwym arcydziełem. Królewicz Kazimierz – przez wieki jeden z najpopularniejszych polskich świętych, dziś zapomniany.

- reklama -

W porównaniu do innych państw Polska długo czekała na wyniesionych na ołtarze monarchów. Brak stosownych znajomości w Watykanie i zabiegi państw wrogich Polsce, skutecznie blokowały te starania. Tak było np. w przypadku królowej Jadwigi. Z rodu Jagiellonów na ołtarze przed nią został wyniesiony królewicz Kazimierz, syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki.

Życiorys

Kazimierz Jagiellończyk urodził się w Krakowie na Zamku Królewskim na Wawelu, jako trzecie dziecko i drugi syn Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki. Jego wychowawcą, jak i pozostałych braci, był Jan Długosz. Zajęcia ze sztuki wojennej prowadził z królewiczami ochmistrz królewski, Stanisław Szydłowiecki. Do grona nauczycieli dołączył humanista Kallimach (Fillipo Buonaccorsi). Ambroży Contarini, dyplomata wenecki, w swoich pamiętnikach chwalił mowę powitalną piętnastoletniego królewicza wygłoszoną na jego cześć. Kazimierz był przez stykających się z nim ludzi uważany za zrównoważonego, inteligentnego i wykształconego młodego człowieka. Pozostawał pod wpływem heroicznej legendy stryja Władysława Warneńczyka. Namówił Kallimacha i Piotra z Bnina do napisania żywota polsko-węgierskiego króla.

- reklama -

Następca tronu

Od 1475 r. król Kazimierz Jagiellończyk zaczął wprowadzać syna w arkana władzy. Królewicz brał udział w posiedzeniach rady koronnej. W 1476 r. udał się z ojcem do Prus. Od 1478 r. król Kazimierz przebywał z królewiczami Kazimierzem i Janem Olbrachtem w Wielkim Księstwie. Litwini domagali się ustanowienia osobnego księcia dla ich państwa, wskazując przy tym na królewicza Kazimierza. Król  odmówił, a po wykryciu spisku na życie jego i synów (1481), odesłał królewiczów do Polski.

Przez prawie dwa lata królewicz Kazimierz był namiestnikiem ojca w królestwie. Miał tytuł „secundogentis Regis Poloniae”. Rezydował w Radomiu. Jego krótkie rządy były przez ówczesnych dobrze oceniane. Poprawił bezpieczeństwo na drogach, ukrócając rozboje. Czynnym udziałem w sprawowaniu sądownictwa doprowadził do nadrobienia narosłych zaległości w rozstrzyganiu spraw przez sąd królewski. W przeciwieństwie do ojca utrzymywał dobre kontakty ze stanami pruskimi – był zwolennikiem większej samodzielności tej prowincji.

- reklama -

Choroba i śmierć

Królewicza zaczęły coraz bardziej trapić dolegliwości. Okazało się, że jest chory na gruźlicę. Późną wiosną 1483 r. został odwołany do Wilna. Pomimo postępującej choroby brał udział w zarządzaniu państwem. Z tego czasu pochodzą dokumenty, które Kazimierz podpisywał w zastępstwie podkanclerzego. Pod koniec 1483 r. wraz z ojcem Kazimierz wybrał się w podróż do Lublina na zjazd szlachty królestwa. Ze względu na stan zdrowia pozostał jednak w Grodnie. Król po otrzymaniu informacji w lutym 1484 r. o ciężkim stanie syna przerwał obrady i powrócił do Grodna. W obecności ojca Kazimierz zmarł 4 marca 1484 r. Został pochowany w kaplicy św. Kazimierza w katedrze wileńskiej.

Starania o kanonizację

Śmierć młodego księcia wzbudziła w Polsce i na Litwie poruszenie. Pojawiły się sławiące królewicza wypowiedzi i epitafia. Niewątpliwie w staraniach o kanonizację Kazimierza poważną rolę odegrał aspekt polityczny. Litwa, która przyjęła chrzest 100 lat wcześniej, wciąż nie miała świętego patrona rodzimego pochodzenia. Nie miała go też dynastia Jagiellonów. Młodo zmarły, mający opinię sprawiedliwego i pobożnego królewicz, idealnie nadawał się do spełnienia obu z tych ról. Wśród rycerstwa polskiego i litewskiego biorącego w czasie wojny litewsko-moskiewskiej udział w wyprawie z odsieczą Połockowi w 1518 r. pojawiły się opowieści o pomocy zmarłego królewicza, który miał się pojawić na chmurze i pokazać dogodne brody na Dźwinie. Dało to Zygmuntowi Staremu dodatkowy atut w staraniach o wyniesienie brata na ołtarze. Król wysłał więc do Rzymu prośbę o jego kanonizację. W odpowiedzi do Polski przyjechał legat papieski Zaccaria Ferreri (Zachariasz). Widząc rozpowszechniający się kult zmarłego królewicza i poznając jego życie, napisał na cześć Kazimierza hymn po łacinie oraz spisał jego życiorys (żywot). Przygotował również teksty liturgiczne ku czci świętego.

Papież Leon X w 1521 r. wydał bullę kanonizacyjną i wręczył ją biskupowi płockiemu Erazmowi Ciołkowi. Niestety zmarł on we Włoszech w 1522 r. w czasie zarazy, a wszystkie jego dokumenty zaginęły. Dopiero król Zygmunt III Waza uzyskał nową bullę wydaną 7 listopada 1602 r. przez papieża Klemensa VIII na podstawie kopii bulli Leona X, którą znaleziono w archiwum watykańskim.

Z okazji kanonizacji (1602) otwarto grób świętego Kazimierza. Jego ciało pomimo znacznej wilgotności tam panującej (cegły były mokre), po 118 latach było, według świadków, nienaruszone. U wezgłowia znaleziono pergamin z ulubionym hymnem świętego Omni die dic Mariae („Każdego dnia sław Maryję”).

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy....

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx