Podatkowy kataklizm wygania firmy poza granice Polski. Okazuje się, że już nie tylko Czechy i Słowacja są biznesowym kierunkiem migracyjnym.
W ostatnich latach wiele polskich firm przerejestrowało się i zaczęło działalność w Czechach i na Słowacji z powodu lepszych warunków prowadzenia działalności gospodarczej i niższych podatków. Teraz okazuje się, że polskie firmy uciekają już nawet do Niemiec.
Jak donosi „Rzeczpospolita” spółki transportowe boją się Polskiego Ładu, a w Niemczech zarejestrowano już kilkaset firm z Polski. Firmy mogą tam więcej zaoszczędzić na kosztach pracowniczych, a pracownicy dostają na rękę tyle samo, a nawet więcej.
– Unijny pakiet mobilności oraz Polski Ład wyganiają nas do Niemiec – mówi „Rzeczpospolitej” Arkadiusz Burkowski, właściciel firmy Carter Logistic. Gazeta podaje, że „liczba przedsiębiorców, którzy zdecydowali się założyć spółkę w Niemczech i przenoszą tam działalność, rosła od 2020 r., ale teraz w szybszym tempie”.
O wzroście liczby polskich firm za Odrą pisze również Deutsche welle. Niemiecki portal wskazuje, że do rejestru handlowego we Frankfurcie nad Odrą co kilka dni wpływa wniosek o rejestrację firmy spedycyjnej, której właścicielami są Polacy.
W całych Niemczech zatwierdzono już kilkaset takich wniosków.
„To pozwala działać tam bez ograniczeń narzucanych zagranicznym firmom przez regulacje pakietu mobilności, przy kosztach nie wyższych od wprowadzanych Polskim Ładem nad Wisłą. Zyskują też kierowcy – na niemieckim ubezpieczeniu i zasiłkach rodzinnych przewyższających 500+” – wyjaśnia gazeta.
– Zatrudnianie pracowników w transporcie drogowym w Niemczech zaczyna być bardziej opłacalne niż w Polsce. Przy tych samych warunkach płacowych w przeliczeniu złotego na euro, pracodawca może więcej zaoszczędzić na kosztach pracowniczych, a jego pracownik dostaje na rękę tyle samo, a nawet więcej – twierdzi Agnieszka Bollmann, szefowa firmy doradczej Bollmann und Partner, która obecnie obsługuje ok. 25 polskich firm spedycyjnych, uruchamiających działalność w Niemczech.
Zdaniem Macieja Wrońskiego, prezesa organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska takiego rozwoju sytuacji należało się spodziewać.
– Z perspektywy przewoźników zajmujących się kabotażem przeniesienie do Niemiec otwiera dostęp do tamtejszego rynku, który pod względem wartości jest porównywalny do całego rynku przewozów międzynarodowych w UE – wyjaśnia Wroński.
Źródło: PAP
To nie niemiecko-francuski pakiet mobilnosci, ylko polski ład? KOgos niezle po*ebało.