W Rosji wchodzi w życie „prawo” pozwalające na bezkarną kradzież cudzej technologii, patentów i wzorów użytkowych. Ofiarą tego ataku stała się ulubienica dzieci – Świnka Peppa.
Po ataku na Ukrainę wiele większych i mniejszych firm wycofało się Rosji. Tak zrobiły m.in. McDonald’s, Ikea, Apple, UPS, Visa i Mastercard, luksusowe marki odzieżowe takie jak np. Chanel, a z polskich firm m.in. CCC czy Cersanit.
Nowe bezprawie
Rosyjskie władze obiecały rozhisteryzowanym influencerkom i miłośnikom fast foodów, że dadzą im „alternatywę”. I tak McDonald’sa zastąpił „Dziadzia Wania”, czyli „Wujek Wania” z identycznym menu. Tylko władze Moskwy przeznaczyły na otwarcie nowej sieci restauracji 500 mln rubli. Nawet logo nowej sieci to po prostu położone „na boku” logo McDonald’s.
Jeśli znany koncern chciałby mieć pretensje o tworzenie przez Rosję podróbek, to nic z tego.
Legalizacja podróbek
W odwecie za sankcje władze Rosji wydały dekret umożliwiający swobodne korzystanie z zastrzeżonych na rzecz podmiotów „za państw nieprzyjaznych Rosji” wynalazków, wzorów użytkowych, znaków towarowych, patentów itp. W efekcie co obrotniejsi przedsiębiorcy już zaczęli rejestrować na terytorium Rosji znaki towarowe podobne do międzynarodowych marek.
Taki los spotkał np. Świnkę Peppę (Peppa Pig), bohaterkę bajek dla młodszych przedszkolaków. Świnka należy do Entertainment One z Wielkiej Brytanii. Przedsiębiorstwo wycofało się z Rosji, ale Świnki rosyjskich sklepach wciąż są. To oczywiście podróbki. Jednak pozew Entertainment One został oddalony przez rosyjski sąd. Dekret Putina bowiem nie tylko pozwala na legalizację podróbek, ale też całkowicie usuwa obowiązek wypłaty odszkodowania dla właściciela wzoru przemysłowego czy patentu. Właściciel prawa do patentu, wzoru użytkowego czy przemysłowego z „państwa nieprzyjaznego” nie w Rosji żadnej ochrony prawnej. Jak widać, jest różnica pomiędzy Świnką a świnią.
Szanelki i „jabłoka”
Oczywiście dekret uderzy nie tylko w producentów zabawek. To samo dotyczy przecież zaawansowanych technologii, związanych np. z lotnictwem czy elektroniką. Rosja zawsze chętnie korzystała z kradzionych patentów. Teraz uchwaliła prawo pozwalające jej robić to legalnie. Tamtejsze influencerki mogą przestać ronić łzy. Dzięki Władimirowi będą mogły znowu pozować torebkami. Marki „Szanel”. I robić zdjęcia smartfonami „Jabłoko” z jabłuszkiem „nadgryzionym” z innej strony. Całość będzie równie prawdziwa, jak ruskie serwisy „informacyjne”.
