INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

17:51 | piątek | 19.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Tajemnicze zniknięcie dokumentów ekologicznej fundacji. Kto za nią stał?

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

19 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

Europa zaczyna się powoli przyglądać ekologicznym organizacjom. Tam, gdzie to robi, ginie dokumentacja fundacji. Ciekawe, dlaczego?

W ostatnich latach w Europie zaroiło się od bardzo aktywnych i bardzo agresywnych ekologicznych fundacji, thnik-tanków i stowarzyszeń. Dopiero po ataku Rosji na Ukrainę, Europa zaczęła się zastanawiać nad tym, kto może za nimi stać. I zaczęła sprawdzać, czy aby nie stoją za nimi ruble.

- reklama -

Ciekawy przypadek opisał portal Najwyższy Czas! Chodzi o fundację klimatyczną działającą do niedawna w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, landzie szczególnie aktywnie opowiadającym się za realizacją projektu Nord Stream II. Już wiadomo, że do założenia fundacji doszło na początku 2021 roku „dzięki wielomilionowym datkom Nord Stream 2 AG, spółki zależnej rosyjskiego koncernu państwowego Gazprom”. Teraz politycy z landu podejrzewają, że prawdziwym celem fundacji nie była promocja ekologii, tylko pomoc w ukończeniu budowy Nord Stream II, pomimo sankcji nałożonych przez USA.

Co z niemieckim porządkiem

Już w maju sprawą ma się zająć komisja śledcza powołana przez parlamentarzystów z Meklemburgii-Pomorza Przedniego z chadeckiej CDU, Zielonych i liberalnej FDP. Nie wiadomo jednak, czy się zajmie, bo dokumentacja fundacji… zniknęła i obecnie „jest nie do wyśledzenia”. Nawet dokumenty podatkowe fundacji, które powinny znajdować się w urzędzie skarbowym,… zaginęły i nikt nie wie, ani kto je „zgubił”, ani gdzie się znajdują.

- reklama -

Znikające dokumenty

Sytuacja tak kłóci się z niemieckim zamiłowaniem do porządku, że FDP, w parlamencie krajowym należąca do opozycji, wprost mówi o próbie tuszowania lub celowego niszczenia informacji. – Jesteśmy zdumieni, że główne akta dotyczące założenia fundacji podobno zaginęły. Rodzi to szereg nowych pytań” – mówi lider grupy parlamentarnej FDP Rene Domke. Dokumentacja fundacji „zaginęła” tak skutecznie, że nawet mediom nie udało się dotrzeć chociażby do jej części. Berliński prawnik Christoph Partsch, reprezentujący redakcję „Welt am Sonntag”, która od dwóch miesięcy bezskutecznie stara się o dostęp do tej dokumentacji nie ma złudzeń co do przyczyn tego stanu rzeczy. – W tym przypadku istnieje podejrzenie, że dokumenty są ukrywane, co jest czynem karalnym – mówi.

A dokumentacji jak nie było, tak nie ma.

- reklama -

A inni?

Ta sytuacja pokazuje jednak, że może najwyższy czas zainteresować się także innymi eko-fundacjami i organizacjami. A przy okazji sprawdzić powiązania największych „ekologów” wśród polityków. Wnioski mogą okazać się bardzo ciekawe. I warto to zrobić szybko, zanim „zaginą” kolejne dokumenty. I dowody przelewów.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Pekin dokarmia czerwone kleszcze

Dwie grupy społeczne wspierają sprzeczne z ludzką naturą, niepraktyczne i destrukcyjne idee. Ci, którzy na tym szaleństwie ubiją interes...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx