Niemiecka minister obrony poinformowała o poważnych zmianach w elitarnym Kommando Spezialkräfte. Jednostka znana pod skrótem KSK znalazła się w ogniu krytyki za „zbyt bliskie związki ze skrajną prawicą”. Decyzją Berlina jedna z kompanii specjalnych zostanie rozwiązana, a pozostałe przejdą kadrowe trzęsienie ziemi.
Jak poinformowała agencja Reutera, specjalna jednostka Bundeswery wykorzystywana w operacjach antyterrorystycznych przejedzie głęboką reformę. Decyzją minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer zlikwidowana zostanie jedna z czterech dotychczasowych kompanii operacyjnych, a pozostałe przejdą weryfikację kadrową.
Minister udzielając wywiadu dziennikowi „Sueddeutsche Zeitung”, uzasadniła zmiany „częściowym wyjściem KSK spod kontroli”, co z kolei było wynikiem „toksycznej kultury dowodzenia”.
Z kolei Deutsche Welle informuje o najwyższym zaniepokojeniu Annegret Kramp-Karrenbauer z powodu braków wykrytych w arsenałach jednostki. Z magazynów KSK miało zniknąć w tajemniczy sposób 48 tys. sztuk amunicji i 62 kg materiałów wybuchowych.
Nie przesądzając, czy jest to wynik niedbałej ewidencji, czy kradzieży, minister uznała sytuację za niedopuszczalną i kompromitującą dla obecnego dowództwa.
Plan głębokiej restrukturyzacji jednostki ujmuje ponad pięćdziesięciostronicowy dokument, który na ręce Annegret Kramp-Karrenbauer przesłał generalny inspektor Bundeswehry Eberhard Zorn.
Według zawartych propozycji dział szkolenia Kommando Spezialkräfte zostanie podporządkowany bezpośrednio Bundeswehrze, a liczebność jednostki będzie zredukowana do 1,6 tys. żołnierzy. Ponadto KSK została czasowo wycofana z działań operacyjnych i międzynarodowych manewrów.
Według Deutsche Welle, reformy nie oznaczają votum nieufności do całej jednostki. Dotychczasowy dowódca, generał Markus Kreitmayr otrzymał od minister polecenie udziału w restrukturyzacji KSK. Od 2018 r. sygnalizował niepokojące zmiany w morale żołnierzy podległych mu oddziałów.
Jak przypominają niemieckie media, Kommando Spezialkräfte została utworzona w 1996 r. Bundeswehra wzorowała się wówczas na brytyjskich komandosach ze Special Air Service (SAS).
Po organizacji KSK stała się częścią elitarnej Division Spezielle Operationen (Dywizji Operacji Specjalnych) niemieckiej armii.
Jednostka brała udział w zatrzymaniach zbrodniarzy wojennych w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowo. W ramach kontyngentu ISAF żołnierze KSK pełnią również służbę w Afganistanie.
Niemieckie media komentując decyzję minister obrony, zadają pytanie, jak wyłączenie najsprawniejszej jednostki specjalnej odbije się na bezpieczeństwie antyterrorystycznym kraju oraz reputacji Bunswehry w NATO?