Sprawa drukarza z Łodzi, który powołując się na swoje przekonania, odmówił wykonania zlecenia na wydruk plakatów fundacji LGBT, zaczęła się w 2015 r.
Dwa lata później, Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał mężczyznę winnym popełnienia wykroczenia – odmowy “spełnienia świadczenia bez uzasadnionej przyczyny”, odstępując od wymierzenia mu kary.
Prawidłowość wyroku potwierdziły: Sąd Okręgowy w Łodzi, a rok po nim, Sąd Najwyższy. Do sprawy włączył się prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Po jego wniosku, Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis, na podstawie którego ukarano drukarza, jest niekonstytucyjny.
W konsekwencji, Sąd Apelacyjny w Łodzi, uchylił wcześniejsze wyroki i umorzył postępowanie. W reakcji na to, Kampania Przeciw Homofobii złożyła apelację do SN wskazując, że “w sprawie drukarza orzekał sędzia niespełniający warunku bycia niezawisłym”.
Sąd Najwyższy nie uwzględnił apelacji KPH z powodu braku uprawnień sędziów do kontroli prawidłowości orzeczeń TK.
Jednocześnie, przewodniczący składu sędziowskiego, sędzia Waldemar Płóciennik uznał, że aktywność Zbigniewa Ziobry “w tej jednej drobnej sprawie” była ponadnormatywna. Stwierdził też, że budzi ona “poważne zastrzeżenie”.
Źródło:press.pl