Rząd w Atenach poinformował o budowie muru granicznego z Turcją. Ogrodzenie ma zapobiec nielegalnej imigracji z tureckich obozów dla bliskowschodnich uchodźców i gastarbeiterów. Długość muru wyniesie 208 km.
Władze greckie poinformowały o przyspieszeniu budowy muru granicznego z Turcją. Jak poinformował minister spraw zagranicznych Nikos Dendias, ogrodzenie będzie przebiegało wzdłuż rzeki Ewros (Marica), czyli na całej długości liczącej 208 kilometrów granicy lądowej z Turcją.
– Konstrukcja jest jedną z najpilniejszych potrzeb bezpieczeństwa greckiej suwerenności – powiedział Dendias. Minister przedstawił również harmonogram prac. W obecnej chwili Ateny blokują granicę z Turcją na różnych odcinkach rzeki, najbardziej dogodnych dla nielegalnej imigracji. W budowie znajduje się fragment ogrodzenia o długości 26 km w górnym biegu Ewros.
Minister oświadczył, że kosztowna decyzja to konsekwencja złamania przez Turcję porozumienia imigracyjnego zawartego z Unią Europejską w 2016 r. Umowa przewiduje, że strona turecka zatrzymuje na swoim terytorium falę imigracyjną z Bliskiego Wschodu i Azji. W zamian otrzymuje od UE pomoc finansową na swoje potrzeby, włącznie z kosztami pomocy humanitarnej dla nielegalnych przybyszów.
Tymczasem, o czym przypomniał Dendias, w lutym 2020 r. Ankara złamała warunki umowy z Brukselą. Turecki prezydent oskarżył Europę o „niewywiązywanie się z porozumienia imigracyjnego”.
Tajip Erdogan stwierdził wówczas, że Turcja nie ma wystarczających środków, aby „wykarmić wszystkich imigrantów dlatego otwiera przed nimi granicę z Grecją”. Jest to zarazem zewnętrzna granica UE na Bałkanach, które od wielu lat są tradycyjnym szlakiem przemytu ludzi do państw zachodniej Europy, na czele z Niemcami.
Na skutek politycznej decyzji Ankary na grecką stronę rzeki przedarło się ok. 18 tysięcy nielegalnych imigrantów. Ich przybycie znacząco pogorszył sytuację, w i tak przepełnionych obozach przejściowych na terenie tego kraju.