Fragmenty wywiadu z Wojciechem Sumlińskim, dziennikarzem śledczym, autorem książek i filmu „Powrót do Jedwabnego”.
Jak do tego wydarzenia dochodzi…
W tamtym czasie w okolicach działa komando Schapera, które w dniach poprzedzających a także w okresie późniejszym pacyfikuje okoliczne wsie, małe miasteczka – Wąsosz, Radziłów, Wizna… (…) działa w myśl dyrektyw Heydricha, które to dyrektywy opisane w naszych książkach, pokazane w filmie, mówią jasno, że trzeba działać tak by stworzyć pozór, zmusić, wykorzystać jeżeli się da, a jeśli się nie da jakieś różnice między Polakami a Żydami, a jeśli się nie da, to w jakikolwiek sposób zmusić polską ludność do tego, by w taki czy inny sposób wzięła udział w tych pogromach, by można było odium odpowiedzialności przerzucić na Polaków. (…) wszędzie odbywa się to w sposób bardzo podobny. Niemcy otaczają tak jak to było w Jedwabnem, otaczają cały teren, wyciągają mieszkańców z domów, łapią na ulicy, wręczają, jak podają świadkowie, jak podają zapisy, kije czy pałki, (…) i pod karabinami każą Żydów pilnować na rynku. Czy Polacy mogli się temu przeciwstawić, mogli powiedzieć „nie” Niemcowi, który przychodzi z karabinem, wali w drzwi i mówi „masz iść na rynek i tam pilnować Żydów”. Czy Polak mógł powiedzieć „nie”? To mniej więcej tak, jakby Polak złapany w łapance warszawskiej mógł powiedzieć do Niemca, który trzyma go pod karabinem: „Idę do domu, bo nie chce mi się tu stać”. Mniej więcej to miał taką samą szansę powiedzenia „nie będę brał w tym udziału”. (…)
Mamy rok ’45. Przychodzą Sowieci…
Przychodzą sowieci, którzy przejmują władzę w Polsce, zresztą wielu Żydów na sowieckich czołgach przyjeżdża (…) razem z nimi. (…) Niektóre kręgi na zachodzie Europy jeszcze się o Polskę dopominają jako sojusznika, wiedzą, że nas sprzedali w Jałcie, więc, żeby ostatecznie to uciąć Stalin wpada na taki diabelski, jak to u Stalina, pomysł, by część Polaków, oczywiście poza tymi, którzy przyszli razem ze Stalinem do Polski, (…) obarczyć współwiną o nazizm i oto, że brali udział w mordowaniu Żydów. I wtedy rodzi się pierwsze śledztwo jedwabieńskie, w wyniku którego tworzy się już ten mit, można powiedzieć założycielski, rzekomo polskiej zbrodni, gdzie świadkowie co do zasady mówią o niemieckiej zbrodni, ale widać jak te różnice zdań pod wpływem nacisków i pod wpływem tych przesłuchań, zaczynają się zmieniać (…). Punktem kulminacyjnym jest książka Jana Tomasza Grossa pod tytułem „Sąsiedzi”, który zbiera relacje świadków i co ciekawe w początkowej fazie głównie tych, których w Jedwabnem nie było i którzy opowiadają o tym jak to na własne oczy widzieli jak to Polacy mordowali Żydów. (…)
I rozpoczynamy ekshumację w Jedwabnem, i ta ekshumacja się zaczyna, mimo, że cofnęli zgodę i miało jej nie być, no ale pojechali [archeolodzy – przyp. red.]. Teraz są na miejscu i pod kontrolą Żydów, bo oni tam rządzą, (…)
Znaleźli łuski i to jest moment …
I to jest moment, w którym Schudrich dochodzi do wniosku, że to jest „o jeden most za daleko”. Następuje jego decyzją przerwanie tej ekshumacji. Na miejscu pojawia się minister sprawiedliwości pan Lech Kaczyński i następuje decyzja o tym, że to przerwanie przez Schudricha tej ekshumacji, jest przerwaniem końcowym, przerwaniem trwałym, ekshumacja zostaje przerwana. (…)
Czemu to wszystko miało służyć?
Wtedy rodzi się mit polskiej zbrodni w Jedwabnem. (…) Schudrich odczekuje troszkę, po czym ta potężna narracja antypolska o Polakach „nazistach”, „mordercach Żydów” przybiera straszliwie na sile. Polacy w Polsce nie mają świadomości jak bardzo, że za oceanem w Kanadzie, w Stanach jest to już oczywiste dla każdego, kto ma pojęcie jakiekolwiek o tych sprawach, nie mieszka pod lodem, nie urwał się z choinki, jest to dla nich oczywiste, że to Polacy wymordowali Żydów i to Jedwabne staje się symbolem, rozpoznawalnym symbolem na całym świecie. (…) Jest jedna rzecz, by to przeciąć, jeden, jedyny sposób – ekshumacja w Jedwabnem.
Dlaczego polski rząd nie ma na tyle odwagi, by to zrobić?
(…) I to jest bardzo dobre pytanie, bardzo ważne pytanie na które nie dostajemy odpowiedzi, (…)
Cały wywiad, w tym odpowiedź na przyczyny sprzeciwu środowisk żydowskich wobec ekshumacji w Jedwabnem i nieznane do tej pory relacje z przebiegu próby ekshumacji , tylko w telewizji internetowej PL1.TV – www.pl1.tv
Nie wolno Polakom mowic prawdy, bo w II WS oni mieli bron, oni strzelali i mordowali, Niemcy tylko obmywali raczki? Bajki to jakies, kupi “znawca historii” ale nigdy hisoryk. Ale czy tutaj o prawde chodzi, czy tylko jak zwykle o to samo? Ach te moje A-we-je, nawet z semity zrobia antysemite.
A przeciez Polakow i Zydow laczy tak dluga i przeciez piekna historia. Ale jak zlodziej krzyczy lapac zlodzieja, to sie dobrze nie skonczy. A szkoda, bo ludzie zapomna, ale nie historia ani Stworca, i nie jest prawda, klamstwo powtarzane nawet tysiace razy, bo po ich imperiach juz tylko nostalgia pozostala.