Izrael otrzymał w środę pierwszą dostawę szczepionek przeciw Covid-19 firmy Pfizer. Premier Benjamin Netanjahu zapowiedział, że chce być pierwszym zaszczepionym Izraelczykiem, aby zachęcić innych do przyjęcia szczepionki.
„Ważne jest dla mnie, by mieszkańcy Izraela zostali zaszczepieni. Wierzę w tę szczepionkę” – powiedział Netanjahu w przemówieniu na lotnisku Ben Guriona pod Tel Awiwem.
Według telewizji Keszet 12 dostawa, która nadeszła dzień po tym, gdy w Wielkiej Brytanii rozpoczął się program masowych szczepień przy użyciu szczepionki Pfizera, jest częścią programu pilotażowego. Ma on na celu przećwiczenie transportu i magazynowania szczepionek, które muszą być przechowywane w temperaturze -70 stopni Celsjusza i zużyte w ciągu pięciu dni od wyjęcia ich z chłodni.
Netanjahu ogłosił w listopadzie, że zamieszkany przez dziewięć milionów osób Izrael podpisał umowę z Pfizerem na zakup ośmiu milionów dawek, co wystarczy do zaszczepienia czterech milionów Izraelczyków. W zeszłym tygodniu podano, że kraj otrzyma około czterech milionów dawek do końca grudnia.
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) ma przeanalizować badania kliniczne Pfizera pod koniec tego tygodnia i jeśli dopuści szczepionkę do obrotu, oczekuje się, że izraelscy urzędnicy podejmą taką sama decyzję – pisze portal Times of Israel.
Największy szpital w Tel Awiwie zwrócił się do ministerstwa zdrowia o specjalne pozwolenie na zaszczepienie swojego personelu na podstawie zatwierdzenia szczepionki przez regulatora leków w Wielkiej Brytanii, jednak urzędnicy resortu przekazali Keszet 12, że jest to mało prawdopodobne.
Izrael, który zamówił też szczepionki od firm Moderna i AstraZeneca, planuje rozpocząć szczepienie ludności 20 grudnia – podał dystrybutor Teva. Krajowe centrum przechowywania i dystrybucji szczepionek zostało utworzone na pustyni Negew na południu, skąd miliony dawek mają być wysyłane po całym kraju.
W Izraelu potwierdzono niemal 350 tys. przypadków zakażenia koronawirusem i 2932 zgonów z tego powodu.
Joanna Baczała (PAP)