INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

12:12 | piątek | 22.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Dziennikarz Tomasz Piątek wygrał w sądzie. Opisał związki wydawcy „Do Rzeczy” z Rosją

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

22 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

Dziennikarz i autor książki o Mateuszu Morawieckim wygrał w sądzie z wydawcą tygodników „Do Rzeczy” i „Wprost”. Tomasz Piątek przedstawił w niej związki wydawcy z Rosją.

Tomasz Piątek, w wydanej rok temu książce „Morawiecki i jego tajemnice”, opisał m.in. związki wydawcy prorządowych tygodników Michała Lisieckiego z Rosją. W odpowiedzi wydawca „Do Rzeczy” i „Wprost” pozwał dziennikarza.

- reklama -

Piątek poinformował, że wygrał w sądzie z Lisieckim. – Fakty zwyciężyły nad wykrętami – podsumował swoją wygraną Piątek.

Przypomnijmy: dziennikarz w książce dowodził, że media Lisieckiego powielają rosyjską propagandę, a on sam ma powiązania ze Wschodem i jednym z tamtejszych oligarchów.

– Pan Lisiecki zaprzeczał: swoim powiązaniom z postsowieckim Wschodem oraz temu, że jego tygodniki posłużyły Rosji, nagłaśniając aferę taśmową z 2014 r. (korzystną dla PiS i Putina, szkodliwą dla ówczesnego prozachodniego rządu Donalda Tuska) – czytamy na profilu dziennikarza.

- reklama -

– Z prawnego punktu widzenia pozew dotyczył rzekomego naruszenia dóbr osobowych Lisieckiego. Jednak strona pozywająca skoncentrowała się na próbach podważania faktów ujawnionych w książce – podkreślił Piątek.

W książce dziennikarz opisał m.in. informację, że spółka PMPG Michała Lisieckiego pierwotnie nazywała się Arksteel i była kontrolowana przez wschodnioukraińską korporację Związek Przemysłowy Donbasu.

Po przejęciu Lisiecki zrobił z niej podstawę swojego imperium medialnego.

- reklama -

Właściciel „Do Rzeczy” nie zgodził się, że jego tytuły publikując materiały nagrane w restauracji Sowa & Przyjaciele przysłużyły się interesom Rosji. Lisiecki zaprzeczył też, że ma powiązania z jednym ze wschodnich oligarchów oraz że Wprost.pl powiela artykuły z Russia Today, uznawanego za kremlowski organ propagandowy.

Niemniej sąd uznał, że opisane przez dziennikarza fakty i tezy mają oparcie w dokumentach. Piątek miał także prawo napisać, że afera podsłuchowa była inspirowana przez Rosję.

Przed sądem przesłuchiwany był m.in. Marek Falenta, pracownik Lisieckiego Cezary Gmyz oraz reporter „Polityki” Grzegorz Rzeczkowski.

– Serdecznie dziękuję Mecenasom Maciejowi Lachowi i Dawidowi Biernatowi, którzy zrobili wszystko, aby fakty zwyciężyły nad wykrętami – napisał Piątek w mediach społecznościowych.

Również w grudniu Piątek wygrał w sądzie z pracownicą „Gazety Polskiej” Dorotą Kanią.

Źródło: Wirtualna Polska

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Zróbmy więcej dla Ukrainy! Wciąż widzimy jej wdzięczność!

Mamy kolejny dowód ukraińskiej „wdzięczności” za bezprecedensową pomoc udzieloną Ukrainie. Tym razem w postaci kolejnej odmowy zgody na ekshumację...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx