Skokowy wzrost cen paliw był tematem nadzwyczajnego posiedzenia ministrów 27 krajów Unii. Komisarz ds. energii Kadri Simson poinformowała, że już 19 państw członkowskich wprowadziło lub zapowiedziało dopłaty do rachunków za prąd — przekazuje Deutsche Welle.
Wśród nich są, m.in. Francja (po 100 euro dla 5,8 mln gospodarstw domowych) i Włochy (obniżenie VAT od energii). Holandia również rozpoczęła dotowanie cen oraz obniżyła podatek energetyczny dla części gospodarstw domowych, a także średnich i małych przedsiębiorstw.
– Pomiędzy członkami UE nie ma zgody, jak Bruksela powinna zadziałać na poziomie unijnym – ocenia wyniki szczytu Deutsche Welle. Poważnej korekty wspólnotowego rynku energii najgłośniej żąda Madryt, który zaproponował doraźne, antykryzysowe ustalenie górnego limitu hurtowej ceny gazu w UE.
Natomiast Polska chce korekty reform na rzecz transformacji energetycznej (Fit For 55) oraz zbadania spekulacji na unijnym rynku gazowym. Z kolei Francja opowiada się za osłabieniem powiązania ceny prądu i gazu, co w obecnych warunkach pomogłoby krajom z większym udziałem odnawialnych źródeł energii lub elektrowni atomowych.
Przeciwko wszelkim zmianom twardo opowiedziała się koalicja dziewięciu krajów – łącznie z Niemcami, Austrią, Holandią, Danią. Koalicja skupiona wokół Berlina przekonuje, że Unia po prostu powinna – przy ewentualnym krajowym wsparciu socjalnym – cierpliwie przetrzymać obecny wzrost cen energii, będący częścią ogólnoświatowego trendu wolnorynkowego.
Komisarz Simson poinformowała również, że Komisja Europejska gromadzi dane o potencjalnych manipulacjach ze strony głównych dostawców gazu. Odpowiada w ten sposób na apel Polski o zbadanie roli Rosji w zawyżaniu cen energii. Warszawa żąda natychmiastowego śledztwa antymonopolowego wobec Gazpromu.
– Brak zgody ministrów, co do skoordynowanych działań w sprawie wysokich cen energii oznacza, że palący temat na pewno powróci na grudniowym szczycie UE – komentuje niemiecka rozgłośnia.