Aby uczynić Chiny samowystarczalnym mocarstwem technologicznym, partia komunistyczna zmusza największą na świecie firmę e-commerce, aby podjęła się trudnego projektowania własnych procesorów. To biznes niepodobny do niczego, co Alibaba Group robiła wcześniej – komentuje Associated Press.
Jesienią spółka chipowa holdingu T-Head, zaprezentowała procesor Yitian 710 służący przetwarzaniu danych w chmurze. Alibaba twierdzi, że na razie nie planuje jego sprzedaży.
Także inni, początkujący twórcy chipów, w tym gigant mediów społecznościowych Tencent oraz marka smartfonów Xiaomi, obiecują wydatkowanie na ten cel miliardów dolarów. Pekin zdaje sobie sprawę, że chipy procesorów odgrywają najważniejszą rolę w chińskich produktach, od smartfonów i samochodów, po urządzenia medyczne i sprzęt AGD.
Dlatego chipy stały się najwyższym priorytetem w kampanii partii komunistycznej, mającej na celu położenie kresu uzależnienia Chin od technologii Stanów Zjednoczonych, Japonii i innych dostawców, których Pekin postrzega jako rywali gospodarczych i strategicznych. Jeśli plan się powiedzie, zachodni liderzy biznesu i polityki ostrzegają, że może spowolnić innowacje, zakłócić światowy handel i sprawić, że świat stanie się biedniejszy.
– Samowystarczalność jest podstawą narodu chińskiego – ogłosił tymczasem prezydent Xi Jinping. Wezwał, by Chiny stały się technologicznym supermocarstwem zdolnym do obrony narodowego bezpieczeństwa ekonomicznego. Według Xi, Chiny muszą się stać głównym światowym centrum nauki i innowacji.
Zdaniem AP, Pekin może jednak czekać kosztowne rozczarowanie. Nawet przy ogromnych inwestycjach, biznesmeni i analitycy twierdzą, że chińscy producenci chipów będą mieli trudności, jeśli odejdą od kooperacji z globalnymi dostawcami zaawansowanych komponentów i technologii.
Agencja zwraca uwagę, że decyzja Pekinu zwiększa napięcie z Waszyngtonem i Europą, które oskarżają Chiny o kradzież technologii. Gdyby świat miał się podzielić na rynki o niezgodnych standardach i produktach, części wyprodukowane w USA lub Europie mogą nie działać w chińskich komputerach lub samochodach.
Chińskie fabryki montują smartfony i tablety z całego świata, ale potrzebują komponentów ze Stanów Zjednoczonych, Europy, Japonii, Tajwanu i Korei Południowej. Chipy zajmują pierwsze miejsce w chińskim imporcie, przed ropą naftową.
Jednak Pekin motywuje decyzję wskazując na firmę Huawei Technologies Ltd. która w 2018 r. utraciła dostęp do amerykańskich chipów na mocy sankcji nałożonych przez Biały Dom. Restrykcja sparaliżowała ambitne plany producenta sprzętu telekomunikacyjnego, aby stać się globalnym liderem w dziedzinie smartfonów nowej generacji.
Według analityków branżowych, obecnie Huawei zbliża się do Intel Corp. południowokoreańskiego Samsung Electronics i brytyjskiego Arm Ltd. pod względem projektowania układów logicznych dla smartfonów. Jeśli chodzi o ich wytwarzanie, chińskie fabryki pozostają nawet o dekadę do tyłu za liderami branży. Nawet firmy, takie jak Alibaba, które mogą projektować chipy, będą potrzebowały zagranicznych wytwórni, aby je wyprodukować.
Yitian 710 wymaga precyzji, której nie jest w stanie osiągnąć żaden chiński producent. Według agencji, wytworzenie chipa wymaga około 1500 kroków, mikroskopijnej precyzji i technologii, których właścicielem jest garstka amerykańskich, europejskich i japońskich dostawców. Pekin twierdzi jednak, że do 2030 r. wyda 150 mld dol. na rozwój tego sektora.