Nadmierny entuzjazm banków centralnych dla zielonych finansów, a także naciski polityczne w ramach agendy ESG mogą doprowadzić do katastrofy finansowej. Takie ostrzeżenie zawiera najnowszy raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego: „Regulacje finansowe, zmiany klimatyczne i przejście do gospodarki niskoemisyjnej”.
Aktywne zaangażowanie banków centralnych w zieloną transformację może prowadzić do nadmiernych wahań na rynkach finansowych, a nawet powstania zielonych baniek spekulacyjnych. MFW uważa za stosunkowo bezpieczne monitorowanie zgodności zielonych instrumentów z wymogami taksonomii opracowanych przez uczestników rynku. Tyle że zdaniem Funduszu, wskaźniki są wyjątkowo niejednorodne.
MFW rekomenduje, aby nie obciążać banków centralnych zadaniem przejścia do gospodarki niskoemisyjnej bez ścisłej koordynacji z rządami. Ingerencja regulatorów na nowym rynku może kosztować ich reputację, co jest szczególnie groźne na tle powstających już zielonych spekulacji, które wynikają z wysokiej atrakcyjności papierów wartościowych ESG.
Tym samym Fundusz sprzeciwia się zwolennikom zielonej transformacji, którzy uważają, że banki centralne powinny przekierować środki kredytowe na inwestycje ekologiczne, różnicując wymogi kapitałowe, m.in. poprzez ograniczanie lub całkowity zakaz udzielania kredytów sektorowi emisyjnemu. Analitycy FMW uważają także za niewskazane, aby instytucje finansowe domagały się od uczestników rynku planów dekarbonizacji i odpowiedzialności za ich realizację. Fundusz stwierdza, że takie wymogi są sprzeczne z przepisami finansowymi i grożą rynkową nierównowagą.
Fundusz zaleca, aby banki centralne ograniczyły się do zapewnienia przejrzystości informacji i równych reguł gry. Rynek finansowy jest na tyle sprawny, żeby odpowiednio oceniać projekty dekarbonizacji.
Najważniejszym wnioskiem jest potrzeba zunifikowanej taksonomii (systemów klasyfikacji zrównoważonych lub zielonych inwestycji). Dzięki niej banki centralne mogłyby monitorować ich zgodność z zielonymi instrumentami wchodzącymi na rynek finansowy. Obecnie produkty są często oznaczane jako „ESG” bez niezależnego audytu.
MFW uważa obecne narzędzia klasyfikacji za niedoskonałe. Nagradzają istniejące zielone aktywa, nie tworząc rzeczywistych zachęt do inwestycji i innowacji w sektorze wysokoemisyjnym, nawet gdy ten realizuje niezbędne projekty przejściowe.