INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

00:58 | niedziela | 24.11.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Ostatnia taka gazeta

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

24 listopada

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic wszystkie mi potęgi,Wojsk ogromnych chmura,Za...

Koniecznie przeczytaj

7 października 1939

Kres gazecie na zawsze położył niemiecki atak na Polskę. 9 października 1939 r., dziewięć dni po wkroczeniu Niemców do Warszawy i cztery dni po wielkiej niemieckiej defiladzie, przyjmowanej przez samego Hitlera w Alejach Ujazdowskich, ukazał się ostatni numer gazety.

- reklama -

„Kurier Warszawski” ukazywał się nieprzerwanie przez 118 lat. Pierwszy numer związanej ze Stronnictwem Chrześcijańsko-Narodowym gazety, ukazał się w 1821 roku. Na przestrzeni tych ponad stu lat gazeta stała się szczególnie popularna wśród wśród urzędników państwowych i warstwy inteligenckiej stolicy w okresie dwudziestolecia międzywojennego.

Kurier Warszawski założył (oraz został pierwszym redaktorem) w 1821 Bruno Kiciński. Był on uważany za twórcę pierwszego koncernu prasowego, wydającego wiele tytułów literackich i politycznych. W latach 40. XIX wieku gazeta stała się najpopularniejszym pismem codziennym w Warszawie. Jej nakład oscylujący wokół liczby 2000 egzemplarzy był znaczny jak na ówczesną wielkość miasta (140 tysięcy). Często była określana jako bulwarówka (w ówczesnym znaczeniu tego słowa), starając się początkowo dotrzeć do każdego. Jednak już w drugiej połowie XIX wieku była zdecydowanie skierowana do czytelnika co najmniej średniozamożnego – stała się pismem mieszczaństwa, stale zyskiwała na popularności. Była również znana z rozbudowanej części ogłoszeniowej. „Kurier” dysponował własną siecią korespondentów zagranicznych. W dwudziestoleciu międzywojennym średni nakład gazety wynosił ok. 50 tysięcy egzemplarzy. Władysław Reymont powiedział, że bez nocnika i Kuriera Warszawskiego zasnąć nie może. I zapewne nie on jeden. “Kurier” przyciągał bowiem najlepsze pióra, a te przyciągały tysiące czytelników.

W latach 1875–1882 i 1883–1887 Bolesław Prus w “Kurierze” drukował „Kroniki tygodniowe”. Z Kurierem współpracowała Lucyna Ćwierczakiewiczowa, najbardziej poczytna autorka swoich czasów (jej książki „365 obiadów za pięć złotych” czy „Poradnik porządku i różnych nowości gospodarczych” sprzedawały się znacznie lepiej niż dzieła Sienkiewicza czy Prusa). Swoje teksty w różnych okresach publikowali tam m.in. Henryk Sienkiewicz, Aleksander Świętochowski, Władysław Umiński, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Aleksander Michaux i Stanisław Stroński.

- reklama -

Po 1918 gazeta nabrała orientacji prawicowej. .Kres gazecie na zawsze położył niemiecki atak na Polskę. 9 października 1939 r., dziewięć dni po wkroczeniu Niemców do Warszawy i cztery dni po wielkiej niemieckiej defiladzie, przyjmowanej przez samego Hitlera w Alejach Ujazdowskich, ukazał się ostatni numer gazety. Niemcy zastąpili ją nową – „Nowym Kurierem Warszawskim”. Ten szybko zyskał wśród warszawiakow miano gadzinówki, której żaden przyzwoity człowiek nie brał do ręki. To jednak już osobna historia.

Po wojnie „Kurier” nie został reaktywowany. Jego następcą został program „Telewizyjny kurier warszawski”, ale dławiony przez cenzurę, nigdy nie osiągnął popularności swego przedwojennego pierwowzoru.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

2 KOMENTARZE

Subskrybuj
Powiadom o

2 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa-Maria
09.10.2023 18:37

Mnie że jest ,, Warszawska Gazeta,, której jestem czytelniczką od kilku lat. Dziękuję ze jesteście.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jan Kazimierz w słuckim pasie

20 listopada 1648 Chwalcie usta Pannę Marię!Już więcej nie wierzęAni w działa, ni w husarię,W zbroje, ni w pancerze.Za nic...

Przeczytaj jeszcze to!

2
0
Podziel się z nami swoją opiniąx