Dzisiaj w Niemczech mieszka 50 razy więcej muzułmanów niż Żydów. Spowodowana intencjonalną polityką kolejnych niemieckich rządów, faworyzujących niekontrolowaną muzułmańską migrację, postępująca islamizacja Niemiec owocuje dramatycznym wzrostem antysemityzmu.
(…)
Niemcy zaczęli przyjmować muzułmańskich migrantów już w latach 70., najpierw tych zarobkowych, Turków, z których większość wspiera dzisiaj autokratę Erdogana, który właśnie zerwał kontakty z premierem Izraela Netanyahu i wezwał do siebie ambasadora Turcji w Izraelu. W latach 80. Niemcy ściągnęli arabskie klany z Libanu, które stały się z czasem dobrze prosperującymi klanami przestępczymi. Następną falę muzułmańskiej migracji wywołała Merkel, zapraszając do Niemiec 1,5 miliona nielegalnych muzułmańskich migrantów. W takim kontekście nie dziwi niestety to, że od kilku tygodni po niemieckich ulicach maszerują islamiści. (…)
Jak żyją teraz Żydzi w Niemczech, opisał 29 października niemiecki tygodnik „Focus”: „Od czasu podpalenia synagogi w Berlinie i gwałtownych propalestyńskich protestów społeczność żydowska żyje w coraz większym strachu. Beztroska codziennego życia jest przeszłością. Rabin Roberts żąda od polityków znacznie większej ochrony policyjnej (…) Tydzień po podpaleniu synagogi w centrum Berlina codzienne życie żydowskie toczy się dalej. Ale z jedną istotną, niewidoczną różnicą: wielu z 450 członków kongregacji teraz się boi. Społeczność żydowska żyje w coraz większym strachu (…)
– Od czasu podpalenia wszyscy wiedzą, gdzie jest nasza synagoga. Jesteśmy miękkim celem dla islamskiej nienawiści – mówi rabin Roberts.
(…)
Więcej o antysemickich nastrojach w Niemczech i o tym, jak wygląda sytuacja u naszych sąsiadów – tylko w tekście Stanislasa Balceraca w najnowszym wydaniu “Warszawskiej Gazety” i na stronie internetowej www.warszawskagazeta.pl