14 lipca 1943 r.
W ciągu tych trzech godzin Ukraińcy bestialsko zamordowali 500 Polaków. Większość ciał wrzucili do zbiorowego dołu śmierci, część zakopali „indywidualnie”, bezpośrednio na miejscu zbrodni. W noc po dokonanej zbrodni miejscowi Ukraińcy usypali kopiec na pamiątkę „zwycięstwa” nad Polakami.
W skład gromady Kołodno, położonej w powiecie krzemienieckim województwa wołyńskiego, wchodziły wioski Kołodno-Lisowszczyzna i Kołodno-Siedlisko. Dziś istnieje tylko ta pierwsza, na Ukrainie figuruje jako Kołodno. Obie wioski zamieszkiwali Polacy, stanowiący 60 proc. mieszkańców i Ukraińcy. Od jesieni 1942 roku ludność polska była terroryzowana przez Ukraińców. Wymuszano na niej pomoc żywnościową dla UPA, zdarzały się morderstwa pojedynczych osób. Jednakże we wsiach nie powstała polska samoobrona, gdyż po prostu nie było z kogo jej utworzyć – znaczna część mężczyzn została wcześniej wywieziona na roboty do Niemiec. Większość polskich mieszkańców stanowili więc ludzie starsi, kobiety i dzieci. Zamiast im pomóc, ukraińscy sąsiedzi bestialsko ich zamordowali.
Zbrodnia
14 lipca 1943 roku, trzy dni po Krwawej Niedzieli, do Kołodna wjechało furmankami około 300 upowców. Bandyci podzielili się na małe grupy i rozeszli po zagrodach. Domy zamieszkane przez Polaków wskazywali im Ukraińcy – sąsiedzi Polaków, żyjący z nimi w tej samej wsi.
Po wejściu do mieszkań upowcy nakazywali Polakom położenie się na podłodze, a następnie mordowali ich przy pomocy siekier lub broni palnej. Na zewnątrz budynków starali się zachowywać spokojnie po to, by ukryć swoje zamiary i nie wywołać ucieczki pozostałych Polaków. Z tego powodu z rzezi uratowały się nieliczne osoby, wśród nich ranny Stanisław Kazimierów czy Józef Ratuszniak ukryty przez Ukraińca Semena Kornatego. Rzeź trwała około 3 godzin.
W ciągu tych trzech godzin Ukraińcy bestialsko zamordowali 500 Polaków. Większość ciał wrzucili do zbiorowego dołu śmierci, część zakopali „indywidualnie”, bezpośrednio na miejscu zbrodni. W noc po dokonanej zbrodni miejscowi Ukraińcy usypali kopiec na pamiątkę „zwycięstwa” nad Polakami.
Do mordu Ukraińców podburzał miejscowy duchowny prawosławny Szymanśkyj. Jego syn był jednym z lokalnych przywódców UPA. Niedługo po zbrodni upowcy rozstrzelali w Kołodnie kilkudziesięciu Ukraińców, którzy podczas wiejskiego zebrania sprzeciwili się dalszym mordom.
Krzyż
Ocaleni opuścili swoje domy. Wrócili dopiero w latach 90. We wrześniu 1996 roku rodziny zabitych odnalazły pod lasem jedną ze zbiorowych mogił i postawiły na niej drewniany krzyż. Na cmentarzu w Kołodnie wzniosły pomnik-symboliczną mogiłę.
Ukraina nie zgadza się na ekshumację i godny pochówek ofiar tej zbrodni. Żaden z jej sprawców nie poniósł kary. Na Ukrainie ludobójcy są bohaterami narodowymi.
Na ukraińskiej Wikipedii jest notka poświęcona wsi Kołodno. Można z niej wyczytać, że w czasie powstania Chmielnickiego przeciwko zniewoleniu przez Polskę, wieśniacy z Kołodna wzięli udział w oblężeniu Zbaraża. O ludobójstwie, jakiego Ukraińcy dopuścili się tam w 1943 r. nie ma ani słowa.