Kartka z polskiego kalendarza: poniedziałek, 20 kwietnia 1807 roku
Piotr Szubarczyk
Adam Asnyk – członek Rządu Narodowego w Powstaniu Styczniowym i najpopularniejszy polski poeta ostatniej ćwierci XIX wieku – napisał po śmierci Wincentego Pola: Tyś znalazł słowa zaklęć, co z błękitu zniknione mary na świat przywołały – A więc stać będziesz kolumną granitu: pomnikiem polskiej i pieśni, i chwały.
Urodzony przed 115 laty poeta i geograf, powstaniec listopadowy Wincenty Pol (*20 IV 1807 †2 XII 1872) na taki hołd zasłużył. Polak dopiero w pierwszym pokoleniu (jego ojciec był niemieckim urzędnikiem) wykazał więcej miłości i gorliwości w służbie dla Polski niż niejeden Polak z dziada pradziada.
Wincenty Jakub Pol urodził się w Lublinie. Jego ojciec Franciszek Ksawery pisał się jeszcze jako Pohl. Był Niemcem, pochodził z Warmii (urodzony kilka kilometrów od Reszla). Matka Eleonora Longchamps de Berier pochodziła ze spolonizowanej rodziny francuskiej… Ojciec Niemiec, matka Francuzka, syn Polak gorącego serca! Ojciec był radcą sądowym we Lwowie, potem w Lublinie. Używał szlacheckiego nazwiska Poll von Pollenburg.
Po ukończeniu gimnazjum we Lwowie i kolegium jezuickiego w Tarnopolu, Wincenty studiował filozofię we Lwowie. Po studiach pracował na Uniwersytecie Wileńskim.
Był powstańcem listopadowym jako podchorąży 10 Pułku Ułanów Litewskich. Ranny w walkach. Za czyny bojowe odznaczony orderem Virtuti Militari. Kończył powstanie jako oficer. Po upadku powstania internowany w Prusach, w Brodnicy.
Organizował pomoc dla emigrujących powstańców – jako wysłannik gen. Józefa Bema.
W Dreźnie poznał Adama Mickiewicza. Był już wtedy poetą, wieszcz wyrażał się dobrze o jego twórczości.
Po powrocie do kraju (1832) ukrywał się w Galicji i na Podhalu, obawiając się, jako powstaniec, represji. Zainteresował się geografią ziem polskich, jako poeta opiewający ich piękno i jako geograf. Zachwycił się Tatrami, potem Wołyniem i Podolem, Kijowszczyzną.
W Zagórzanach koło Gorlic powstał jego najsłynniejszy utwór poetycki – Pieśń o ziemi naszej – opiewający piękno polskiej ziemi.
Podjął studia przyrodnicze i geograficzne. Stał się w tym zakresie profesjonalistą, choć coraz większą sławę zdobywał jako poeta. Był autorem prac naukowych w zakresie etnografii i geografii Polski.
W Paryżu (1835) wydał anonimowo Pieśń Janusza – swe najbardziej znane (po Pieśni o ziemi naszej) dzieło w postaci zbioru wierszy poświęconych powstaniom narodowym.
W roku 1839 zamieszkał w odnowionym zameczku w Lesku. Rok później przeniósł się do Gorlic. Poza twórczością poetycką poświęcił się badaniom naukowym, zainteresował się m.in. meteorologią. Podróżował ciągle po Polsce, sławiąc w swych poezjach piękno poszczególnych regionów. Dotarł m.in. do Wielkopolski, na Kujawy i na Kaszuby.
W czasie tragicznej „rzezi galicyjskiej”, inspirowanej przez Austriaków i wykonanej pod wodza okrutnego Jakuba Szeli (w czasach Polski komunistycznej „bohatera ludu”), został pobity a w pożarze dworu spłonął cały jego dorobek piśmienniczy (naukowy).
Bandyci od Szeli wybili mu z głowy poglądy „demokratyczne”, stał się konserwatystą, pozbawionym złudzeń co do samego ludu jako potencjalnego sprawcy odrodzenia Rzeczypospolitej. Lud tak, ale pod mądrym kierownictwem. „Jeden tylko, jeden cud: z szlachtą polską polski lud”… (Zygmunt Krasiński).
Jako patriota polski został aresztowany, potem mieszkał we Lwowie, pod nadzorem policji, pod zarzutem udziału w Powstaniu Krakowskim.
Pracował w Ossolineum we Lwowie, nie rezygnując z dalszych podróży po Polsce. Podczas wielkiej Wiosny Ludów był w sztabie Gwardii Narodowej we Lwowie.
W 1849 został profesorem geografii powszechnej, fizycznej i porównawczej na Uniwersytecie Jagiellońskim, w katedrze geografii. W 1835 usunięty z katedry za „nielojalność” wobec Austriaków, czyli za polski patriotyzm.
Ostatnie lata życia spędził w Krakowie, wygłaszał wykłady z geografii i etnografii ziem polskich. W 1872 został członkiem Akademii Umiejętności.
Umarł w Krakowie. Ceniony jako poeta i geograf, został pochowany najpierw na Cmentarzu Rakowickim, potem jego prochy przeniesiono do Krypty Zasłużonych na Skałce.
W okresie II RP jego utwory wykorzystywano w edukacji patriotycznej dzieci i młodzieży, dziś jest zupełnie zapomniany, bo zbyt „staroświecki”.
Wincenty Pol
Pieśń o ziemi naszej
Co to tak się w głowie męci?
Rad bym duszę mą ocucił;
Ach, i z serca czy z pamięci
Coś wysnował i zanucił
Jakoś rzewnie czy miłośnie
I wesoło czy żałośnie,
Coś o bracie czy o bitwie,
O Koronie czy o Litwie?… […]
Długom błąkał się bez celu
I milczałem, troską blady.
Jak grobowy głaz Wawelu,
Bo nie było z wami rady.
W waśni bracia się rozdarła
I jak wróg mi życie zbrzydło,
Jak w więzieniu pieśń zamarła
I sokole zwisło skrzydło… […]
A czy znasz ty, bracie młody,
Te pokrewne twoje rody?
Tych Górali i Litwinów,
I Żmudź świętą, i Rusinów?
A czy znasz ty, bracie młody,
Twoje ziemie, twoje wody?
Z czego słyną, kędy giną,
W jakim kraju i dunaju?
A czy znasz ty, bracie młody,
Twojej ziemi bujne płody?
Twe kurhany i mogiły,
I twe dzieje, co się śćmiły? […]
Wyleć, wyleć, orle młody!
Ponad ziemię, ponad grady
Z myślą, z pieśnią wyleć społem,
Potocz młodą duszę kołem!
Wyleć śmiało i wysoko,
I odetchnij w świat szeroka! […]
O, z tym ludem, ojców Boże!
Nim w spoczynku głowę złożę,
Dozwól jeszcze siać i zbierać!
Lub, gdy nie dasz przy nim pożyć,
Dozwól przy nim choć umierać
I strudzone kości złożyć…