23 sierpnia 1939 r.
To wydarzenie nie miało miejsca w Polsce, ale dotyczyło Polski i przypieczętowało tragiczny los Polski na następne dziesięciolecia. Jego skutki odczuwamy do dziś, a jego sprawcy nigdy za nie w najmniejszym stopniu nie odpowiedzieli.
Formalnie Adolf Hitler nienawidził komunistów i zwalczał ich na wszelkie sposoby. Miał ku temu swoje powody i nie życzył sobie komunistów w swoim kraju. Co innego polityka międzynarodowa. Już od lat dwudziestych Niemcy, pozbawione Traktatem Wersalskim prawa do rozbudowy armii, prowadziły tajną współpracę z bolszewicką Rosją. Nie zmieniło się to po objęciu władzy w Związku Sowieckim przez Stalina. Sam Stalin, dzięki świetnie zorganizowanej siatce szpiegowskiej, wiedział, co dzieje się w Niemczech i nie wierzył, że uda się je zatrzymać polityką ustępstw. Nie miał też zamiaru brać udziału w wojnie, co do wybuchu której nie miał złudzeń.
Pakt
22 sierpnia 1939 poinformowano, że rząd III Rzeszy i rząd sowiecki doszły do porozumienia w sprawie podpisania paktu o nieagresji. Pakt, będący kontynuacją niemiecko-sowieckiego paktu z Rapallo z 1922 r., został podpisany 23 sierpnia 1939 w Moskwie przez ministrów spraw zagranicznych obu państw – Joachima von Ribbentropa i Wiaczesława Mołotowa, którzy w imieniu swoich przywódców, Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, dokonali podziału terytoriów państw Europy Środkowej i Wschodniej.
Chociaż sam pakt był ważny i oficjalnie – zaskoczył międzynarodową opinię publiczną, najważniejszy był w nim „najściślej tajny” protokół dodatkowy określający podział „sfer wpływów” obu mocarstw w Europie Środkowowschodniej i Południowo-wschodniej.
Pakt przewidywał, że kraje bałtyckie: (Estonia, Łotwa) i Finlandia staną się strefą wpływów i przyszłym terytorium ZSRR, a północna granica Litwy (z Łotwą) stanowić ma granicę pomiędzy strefami interesów Niemiec i ZSRR.
Ponadto, Niemcy i ZSRS pomimo zawartych wcześniej z Polską układów o nieagresji, zaplanowały w nim rozbiór terytorium Rzeczpospolitej. Miał on nastąpić „w drodze przyjacielskiej zgody” mniej więcej „wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i Sanu”.
Niemcy dostawali Wolne Miasto Gdańsk oraz Litwę.
Ponadto pakt przewidywał ścisłą współpracę gospodarczą pomiędzy oboma krajami. Jeszcze przed podpisaniem paktu Ribbentrop-Mołotow obie strony podpisały radziecko-niemiecką umowę handlową (1939), którą przedłużono w roku 1940. W ramach różnych umów w latach 1940–1941 Niemcy otrzymały od ZSRR: 2,7 mln t złomu metali kolorowych, 2,0 mln t produktów naftowych, 1,5 mln t ziarna zbóż, 1,2 mln t wyrobów walcowanych, 1,5 mln m³ drewna, 350 tys. t miedzi, 280 tys. t manganu, 100 tys. t bawełny, 42 tys. t chromu, 30 tys. t surowca kauczukowego. Można więc powiedzieć, że Stalin udzielił Hitlerowi wszechstronnej pomocy. W drugą stronę to nie działało. Z jednym wyjątkiem – eksterminacji narodu polskiego, ustalonej w czasie wspólnych konferencji Gestapo i NKWD i realizowanej nawet gdy Niemcy i Związek Sowiecki weszły w stan wojny.
Tylko Polacy
Podkreślić trzeba, że o tajnym załączniku do Paktu nie wiedziała tylko Polska. Stany Zjednoczone wiedziały o nim już 24 sierpnia 1939 r. przed południem, czyli w ciągu kilkunastu godzin. Tę informację Amerykanie zaraz przekazali Brytyjczykom. Francuzi uzyskali informację o tajnym załączniku ze swoich źródeł. Przekazał je do Paryża już 25 sierpnia po południu ambasador w Berlinie Robert Coulondre, uzyskawszy informacje z otoczenia Hansa Lammersa, ówczesnego szefa Kancelarii Rzeszy. O tajnym załączniku wiedzieli także Włosi. nformacje o postanowieniach paktu Ribbentrop-Mołotow dotyczących krajów bałtyckich nadspodziewanie szybko stały się znane w Tallinnie i Rydze. Już 26 sierpnia wiedział o nich szef wywiadu estońskiego ppłk Richard Maasing oraz poseł łotewski w Berlinie Edgars Krieviņš (Edgar Kreewinsch). Do końca nie wiedział o nim tylko polski rząd. Ani Francuzi, ani Brytyjczycy nie przekazali informacji polskim władzom, świadomie je zatajając. 25 sierpnia w Londynie Edward Wood, 1. hrabia Halifax razem z Edwardem Bernardem Raczyńskim podpisali układ o pomocy wzajemnej między Rzecząpospolitą Polską a Zjednoczonym Królestwem Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej (polsko-brytyjski układ sojuszniczy).
Jeszcze jedna konferencja
O dziwo, informacje o istnieniu tajnego załącznika dotarły do polskich mediów. 30 sierpnia 1939 roku Kurier Poznański nr 394 powołując się na „wiadomości ze źródeł jak najwiarygodniejszych” w artykule zamieszczonym na stronie 2 pt. „Tajne artykuły paktu moskiewskiego. Jest ich trzynaście – ustępstwa na całej linii Berlina na rzecz Moskwy” poinformował swoich czytelników o fakcie istnienia załącznika do paktu. Wskazywał on jednocześnie na jego tajność.
Nawet to nie zwróciło uwagi polskiego rządu, ani słynnej „dwójki”, która chyba „przespała” sprawę. Kierownik samodzielnego referatu „Rosja” w Oddziale II Sztabu Głównego ppłk dypl. Olgierd Giedroyć oświadczył przed komisją badającą na emigracji przyczyny klęski wrześniowej, że o podpisaniu sowiecko-niemieckiego paktu dowiedział się z sowieckiej prasy. Nigdy nie udało się wyjaśnić, jak to się stało, że polski rząd był tak naiwny w sprawie paktu, jak i gwarancji brytyjskich i francuskich.
Konsekwencją paktu było także wstrzymanie działań Wielkiej Brytanii i Francji pomimo formalnego wypowiedzenia wojny Niemcom. Wiadomo, że na konferencji w Abbeville 12 września 1939 r. Francja i Wielka Brytania postanowiły, że oba kraje nie udzielą Polsce pomocy militarnej i nie podejmą żadnych działań zbrojnych przeciwko Niemcom. Na tę decyzję czekał Stalin, który dopiero poznawszy dzięki swoim agentom jej ustalenia, uderzył na Polskę. Los Rzeczpospolitej został przypieczętowany.