INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

10:28 | sobota | 20.04.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Nie taki dobry król

Czas czytania: 6 min.

Kartka z kalendarza polskiego

20 kwietnia

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy. Każdy Polak mógł wtedy zginąć...

Koniecznie przeczytaj

16 września 1668 r.

Współcześni oceniali go bardzo surowo. Od pierwszych liter jego monogramu “Ioannes Casimirus Rex” mówiono o nim “Initium Calamitatis Regni” – początek nieszczęść królestwa. Czy mieli rację?

- reklama -

W młodości miał różne przygody, na czele z wielomiesięczną odsiadką jako oskarżony o szpiegostwo więzień Francji, broniący się „rękami i nogami” przed ożenkiem. Henryk Sienkiewicz nakreślił jego wizerunek jako monarchy idealnego, chociaż w rzeczywistości do ideału było mu bardzo daleko, a wyjeżdżając z Polski, ukradł jedną z najcenniejszych relikwii, jaką państwo polskie posiadało. 16 września 1668 roku abdykował Jan Kazimierz Waza.

Niedoszły władca Portugalii

Urodził się 22 marca 1609 r. i był ostatnim urodzonym synem na Wawelu z żyjących synów Zygmunta III Wazy i jego drugiej żony, a ponadto był ostatnim z Wazów urodzonym na Wawelu, przed przeniesieniem siedziby królewskiej do Warszawy. Wychowywał się w skromnych warunkach, pod opieką ochmistrzyni, z jezuitami jako nauczycielami, nadzorowany przez samego króla. Nie wykazywał talentów swego starszego brata Władysława IV Wazy, przysparzając mu niemałych kłopotów rozrywkowym stylem życia. Wysłany do Portugalii, gdzie miał zostać wicekrólem i przy okazji także admirałem Hiszpanii, w 1638 r. został zatrzymany w pozostającej w konflikcie z Hiszpanią  Francji i oskarżony o szpiegostwo. Wszechwładny kardynał Richelieu chciał ożenić go z Marią Gonzagą. Jan Kazimierz wtedy wykazał stanowczość i ani myślał się żenić. Przepychanki trwały rok, po czym przyrodni brat króla Polski został zwolniony i odesłany do domu. W 1643 r. wyjechał do Włoch i wbrew woli brata wstąpił do zakonu jezuitów. Wytrwał dwa lata. Pomimo opuszczenia zakonu, w 1646 roku został… kardynałem diakonem, oczywiście bez kościoła tytularnego. Nominacja przypadła nominowanemu do gustu, co więcej – uporczywie żądał zwracania się do siebie tytulaturą przysługującą „prawdziwym kardynałom”, choć nie miał do niej prawa. Rok później po śmierci 7-letniego królewicza Zygmunta, jedynego syna Władysława IV, Jan Kazimierz stał się tytularnym spadkobiercą tronu szwedzkiego i przypuszczalnym następcą brata na tronie Rzeczypospolitej. Uznał, że to mu się bardziej opłaca i na ręce papieża Innocentego X złożył godność kardynalską. Rzeczywiście, po śmierci brata, Władysława IV Wazy, Jan II Kazimierz Waza został obrany władcą Rzeczypospolitej 20 listopada 1648 r., a rok później poślubił wdowę po swoim bracie – Ludwikę Marię Gonzagę (zmieniła kolejność imion po przeprowadzce do Polski, żeby nie razić Polaków używaniem imienia Marii) – tę samą, do ożenku z którą kardynał Richelieu nie zmusił go nawet wielomiesięcznym więzieniem.

- reklama -

Wojny

Okres jego panowania to ciągłe wojny. W latach 1648–1649 i 1651–1654 trwała wojna domowa w południowo-wschodniej części Rzeczypospolitej, zwana powstaniem Chmielnickiego, w którym prawosławne kozactwo i ruscy chłopi wystąpili przeciwko panowaniu polskiej szlachty katolickiej i walczyli z wojskami koronnymi. Powstanie to, wsparte w 1654 przez Rosję, doprowadziło do wybuchu wojny polsko-rosyjskiej w latach 1654–1667, przerwanej w latach 1656–1660 wybuchem wojny polsko-szwedzkiej (1655–1660, nazwanej „potopem szwedzkim” związanej z II wojną północną, gdyż prawie cała Rzeczpospolita została wówczas opanowana przez wojska szwedzkie). Jedna była bardziej dotkliwa od drugiej, ale w historii Polski najgorzej zapisał się potop szwedzki. Zwrot w tej wojnie nastąpił po obronie Jasnej Góry i zawiązaniu przy królu konfederacji tyszowieckiej. Król, pragnąc podziękować za szczęśliwy obrót spraw złożył śluby lwowskie 1 kwietnia 1656 r., po czym ruszył na wojnę. W dniach od 30 maja do 1 lipca 1656 król wziął udział w oblężeniu Warszawy, dowodził wojskami polskimi w bitwie pod Warszawą (28–30 lipca).

Ostatecznie jednak Szwedzi wyparci zostali z Rzeczypospolitej do maja 1660, a wojna zakończyła się zawarciem pokoju w Oliwie.

- reklama -

Abdykacja

Niedługo potem Jan Kazimierz rozpoczął starania o przeprowadzenie elekcji vivente rege księcia d’Enghien (księcia francuskiego), Henryka Juliusza Burbon-Condé.. Zamiar ten musiał porzucić wobec stanowczego oporu sejmików ziemskich. Wydaje się, że już wtedy widział więcej od sobie współczesnych. Podczas sejmu w 1661 roku Jan Kazimierz w czasie przemówienia argumentował sens przeprowadzenia elekcji vivente rege i trafnie wtedy przepowiedział rozbiory Polski (tzw. przepowiednia Jana Kazimierza). Stwierdził: „Moskwa i Ruś odwołają się do ludów jednego z nimi języka i Litwę dla siebie przeznaczą; granice Wielkopolski staną otworem dla Brandenburczyka, a przypuszczać należy, iż [ten] o całe Prusy certować [starać się] zechce, wreszcie Dom Austriacki spoglądający łakomie na Kraków nie opuści dogodnej dla siebie sposobności i przy powszechnym rozrywaniu państwa nie wstrzyma się od zaboru”.

Zniechęcony do rządów, już w 1663 roku zapowiedział swoją abdykację, co wywołało wojnę domową o polski tron. Jan II Kazimierz Waza zrzekł się korony 16 września 1668, a 30 kwietnia 1669 wyjechał do Francji, gdzie uzyskał niezwykle dochodowe opactwo Saint-Germain-des-Prés, którego został 76. opatem. Wyjeżdżając zrabował bezprawnie część skarbca koronnego, m.in. bezcenny relikwiarz Krzyża Świętego, który był obecny przy koronacji królów Polski od Władysława Jagiełły poczynając (relikwia ta obecnie znajduje się w skarbcu paryskiej katedry Notre Dame). Skarby wywiezione przez ostatniego Wazę z Polski nigdy nie wróciły do Ojczyzny, przed śmiercią król przekazał je swojej szwagierce Annie Gonzadze (siostrze królowej polskiej Marii Gonzagi), ta z kolei w 1684 roku przekazała je wspomnianemu powyżej opactwu benedyktyńskiemu w Saint-Germain-des-Prés na przedmieściach Paryża.

Zmarł cztery lata po abdykacji – 16 grudnia 1672. Podobno przyczyną zgonu był atak apopleksji, jakiego doznał podobno po otrzymaniu wiadomości o upadku Kamieńca Podolskiego. 31 stycznia 1676 został pochowany w katedrze wawelskiej. Jego serce znajduje się w kościele Saint-Germain-des-Prés w Paryżu, gdzie również znajduje się okazały grobowiec króla Jana Kazimierza, arcydzieło braci Gasparda II i Balthasara Marsy (1675).

Dobry czy zły

Po 80 latach panowania Wazów Rzeczpospolita znajdowała się w opłakanym stanie. Wojny z Kozakami i Tatarami na Ukrainie oraz późniejsze wojny z Rosją i Szwecją, które objęły prawie cały kraj, bardzo poważnie zrujnowały gospodarkę. Ludność zmniejszyła się o ok. 30 proc. i wynosiła 6–7 mln, większość gruntów leżała odłogiem, tak znacznie zmniejszyła się produkcja zbóż, że mimo kilkakrotnie mniejszego ich eksportu, niż na początku XVII w. bywały lata głodu, gdy nie starczało zboża na potrzeby własne ludności. Król próbował przeprowadzić reformę państwa poprzez forsowanie na sejmie w 1661 r. postulatu zreformowania liberum veto, sposobu obradowania sejmu, ograniczenia uprawnień hetmanów oraz przeprowadzenia elekcji vivente rege, jednak poniósł porażkę w efekcie przegranej wojny domowej ze stronnikami Jerzego Lubomirskiego. Jan Kazimierz Waza do dziś bywa też krytykowany za  swój katolicyzm, na czele z zarzutem, że jako wychowanek jezuitów zrobił wszystko, by zatrzymać w Polsce wpływy protestanckie i nawet Śluby Jasnogórskie były propagandowym zabiegiem przeprowadzonym w tym właśnie celu. Sam król pewnie by się bardzo zdziwił takim wyjaśnieniem swoich poczynań.

W młodości lubujący się w polowaniach i jeździe konnej, był człowiekiem odważnym i odpornym na trudy walki, ale też w prywatnych kontaktach porywczym, apodyktycznym i upartym. To jednak nie wystarczyło…

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Jedźcie sami do Niemiec…

13 kwietnia 1943 W czasie II wojny światowej, Warszawa była dla Niemców najniebezpieczniejszym z okupowanych przez nich miast Europy....

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx