Rząd Słowacji zdecydował w niedzielę, że zakaz wychodzenia z domu zostanie przedłużony do 7 lutego. Jednocześnie podjęto decyzję, że od poniedziałku do 27 stycznia na Słowacji przeprowadzone zostaną powszechne testy na obecność koronawirusa. Brak negatywnego wyniku będzie oznaczać obowiązkowe pozostawanie w domu.
Osoby z pozytywnym wynikiem lub te, które nie wezmą udziału w testach, nie będą mogły wychodzić do pracy, a osoby w wieku od 15 do 65 roku życia nie będą mogły wychodzić nawet na spacer. Pozostanie możliwość zrobienia niezbędnych zakupów w najbliższym sklepie, wyjście do apteki lub do lekarza. Jedno z rodziców będzie mogło odprowadzać dziecko do szkoły.
W najbardziej dotkniętych koronawirusem regionach testy będą powtarzane.
Minister zdrowia Marek Krajczi wyjaśnił, że w wyniku testów kraj zostanie podzielony na 36 powiatów z dobrymi wynikami, gdzie życie będzie mogło wracać do normy. Pozostałe 37 będą testowane do czasu aż zaczną spadać liczby zakażonych.
Minister zaapelował do samorządów o pomoc w testach i zapowiedział refundację kosztów. Jego zdaniem w kraju jest wystarczający zapas próbek, by móc przeprowadzać szerokie badania przesiewowe.
Premier Igor Matovicz powiedział, że za przeprowadzeniem testów opowiedział się cały gabinet z wyjątkiem wicepremier, minister inwestycji i rozwoju regionalnego Veroniki Remiszovej z partii Za Ludzi (Za ludi).
Dotąd przeciwko ogólnokrajowym testom wypowiadała się druga najmniejsza partia koalicji Wolność i Solidarność (SaS), której ministrowie teraz, jak wynika ze słów Matovicza, poparli ideę szerokich testów.
Masowe testy na Słowacji po raz pierwszy zostały zorganizowane na przełomie października i listopada 2020 r.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mal/