Siedmiu pracowników łódzkiej firmy zostało dyscyplinarnie zwolnionych z pracy. Powód? Nie chcieli załadować kontenerów z towarami do Rosji i Białorusi.
Polacy coraz chętniej okazują solidarność z Ukrainą. Jednak ma to swoją cenę.
Przekonali się o tym pracownicy firmy z Łodzi. 7 osób straciło pracę, bo odmówili załadunku kontenerów z towarami do atakującej Ukrainę Rosji i Białorusi.
„Z powodu tej całej sytuacji ruszyło nas sumienie i odmówiliśmy. Jedyny raz w naszej historii tutaj nie chcieliśmy przyłożenia ręki do wysyłki towaru do tych krajów, które dokonały inwazji na Ukrainę” – relacjonuje w rozmowie z Radiem Łódź zwolniona pracownica.
„Nasz przełożony jasno dał nam do zrozumienia, że mamy naszykować towar na Rosję, a ja miałam zrobić dokumenty. Odmówiłam” – dodała pracownica.
Prezes firmy próbował jeszcze przekonać pracowników do przygotowania transportu, jednak ci byli nieprzejednani. W efekcie siedem osób zostało zwolnionych dyscyplinarnie.
Na antenie Radia Łódź prezes firmy wyjaśnił, że w jej oddziale na Białorusi pracuje 30 osób, które z powodu przerw w dostawach towaru straciłyby źródło utrzymania.
„Tam jest 30 pracowników. Ja nie mogę pozwolić sobie na to, żeby pracownicy odmawiali tego typu działań. W ten sposób zgadzają się na to, że musielibyśmy wyrzucić z pracy 30 osób. A powinniśmy im pomóc, żeby mogli się utrzymać. Ja jestem w 100 procentach za Ukrainą. Nigdy nie posunąłbym się do czegoś takiego, aby pomagać komuś, kto jest agresorem. A w tym przypadku mówimy o własnej firmie” – podkreślił.
Dodał, że nie ma sobie nic do zarzucenia i jako członek zarządu firmy nie może pozwolić na to, by „rządził w niej pracownik”, ponieważ jest on „od wykonywania poleceń”.
Zwolnione osoby zapowiedziały złożenie odwołania do sądu pracy. Jednak Izabela Florczak z katedry prawa pracy Uniwersytetu Łódzkiego na antenie radia komentuje, że pracodawca postąpił zgodnie z prawem, bo podwładni nie wykonali polecenia służbowego.
Facetka Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska wg mnie ma rację: “Rosję trzeba zagłodzić” (w TVP Info).
Oczywiście w znaczeniu – nie dostarczać Rosji ani Białorusi niczego, ani jednego jabłka, nic! Niech okupanci dadzą swojemu ludowi po pół świni, a jak komuś za mało, to jeszcze po ryju… jak za swoich rządów Tusk w Polsce.
Odważny i racjonalny szef.
A tym pracownikóm radzę wziąć kredyt i założyć firmę – niech potem próbują bojkotować swego odbiorcę.