INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

21:08 | czwartek | 28.03.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Samochody elektryczne – jak nie kijem, to pałką

Czas czytania: 3 min.

Kartka z kalendarza polskiego

28 marca

Takie są rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie

Uczelnia miała być przeznaczona głównie dla szlachty, ale wbrew intencjom fundatora jej charakter zmienił się szybko ze szlacheckiego na mieszczański.15 marca 1594 Przekładając...

Koniecznie przeczytaj

Wystarczy uchwalenie podatku od każdego przejechanego nimi kilometra albo chociażby uchwalenie obowiązkowej w całej Unii „dopłaty paliwowej:” do dodanie jej do ceny benzyny czy diesla. Jeśli ceny paliw pójdą w górę, jazda samochodem stanie się zbyt kosztowna i problem rejestracji sam odpadnie. Przykład Danii pokazuje, że tak będzie.

Od kilku tygodni trwa zaciekły spór o przegłosowany zakaz rejestracji samochodów spalinowych (z wyjątkiem ferrari, na zakup którego przeciętnego zjadacza chleba nie stać), w którym przeważają głosy, że jego wprowadzenie w życie się nie uda z powodu buntu społeczeństw, które nie zgodzą się na wprowadzenie zakazu przez rządy i „zdrowego rozsądku” samych polityków, którzy mając na szali wyborcze zwycięstwo, sami nie zdecydują się na wprowadzenie w życie takiego absurdu. Jak się okazuje, da się żelaznymi pięściami zapędzić ludzkość do szczęścia używania wyłącznie samochodów elektrycznych lub chodzenia pieszo. Sposób znalazł rząd Danii.

- reklama -

Duńskie władze doszły do wniosku, że skoro przewoźnicy nie chcą zrezygnować z samochodów spalinowych, to proszę bardzo – mogą nimi jeździć, tyle że zapłacą podatek od liczby przejechanych kilometrów – tym większy, im większym samochodem wyjadą na drogi i dłuższą trasę przejadą. Szczególnie wysokie będą stawki w przypadku ciężarówek napędzanych dieslem i benzyną.

Czyli w przypadku prawie wszystkich ciężarówek. Koszty ich używania będą tak wysokie, że przestanie to być opłacalne lub spowoduje drastyczny wzrost cen transportowanych nimi towarów, czyli praktycznie wszystkiego. Być może jest to też sposób na upieczenie dwóch pieczeni przy jednym ogniu – jeśli ludzi nie będzie stać na zakupy, pozostanie im wegetacja i słynne już trzy sztuki ubrań rocznie. Na więcej nawet bogatych Duńczyków po tych podwyżkach nie będzie stać.

Oczywiście duński rząd pomysł opodatkowania uzasadnił walką ze zmianą klimatu, koniecznością redukcji emisji CO2 i „nakłonienia” przewoźników do zmiany samochodów na „sprawdzone pojazdy na pojazdy elektryczne”, które są bezemisyjne, pomimo, że zużyte w nich baterie nie podlegają utylizacji. Oczywiście kabzę nabiją sobie producenci takich samochodów i właściciele kopalń litu, ale przecież zatruwaniem przez nie środowiska nikt się nie przejmuje.

- reklama -

Ogłoszenie nowych podatków naturalnie wywołało protesty i w Wielkim Tygodniu duńscy kierowcy zablokowali centrum Kopenhagi. Podnoszą, że elektryczne ciężarówki są 3,5 razy droższe od tradycyjnych. Są zaś “sprawdzone” o tyle, że już wiadomo, iż nie nadają się w trasę i “sprawdzają się” tylko w mieście. A to za mało. Przewoźnicy wprost zapowiadają, że opodatkowanie używania samochodów spalinowych finalnie doprowadzi do upadku małych i średnich firm, a duże, które pozostaną na rynku, albo zakupią nowe samochody, albo (przynajmniej do czasu, kiedy to zrobią), koszty podatku przerzucą na klientów. W obu przypadkach oznacza to drastyczny wzrost cen. Duńskie władza absolutnie się tym nie przejmują i  nie zamierzają zrezygnować ze swego pomysłu.

To także doskonała wskazówka dla Komisji Europejskiej, co zrobić, jeśli rządy poszczególnych państw Unii w 2035 roku nadal będą chciały rejestrować samochody spalinowe. Niech sobie rejestrują. Wystarczy uchwalenie podatku od każdego przejechanego nimi kilometra albo chociażby uchwalenie obowiązkowej w całej Unii „dopłaty paliwowej” i dodanie jej do ceny benzyny czy diesla. Jeśli ceny paliw pójdą w górę, jazda samochodem stanie się zbyt kosztowna i problem rejestracji sam odpadnie.

Tak będzie. Chyba, że ludzie wreszcie naprawdę się zbuntują, rozwalą Unię w jej obecnym, chorym kształcie i zaczną od nowa. Inaczej czeka nas jedzenie robaków, siedzenie w niedogrzanych domach, noszenie łachmanów i chodzenie pieszo. Oczywiście żadna z tych „przyjemności” nie będzie dotyczyć unijnych ekologów, którzy nam to wszystko fundują.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

4 KOMENTARZE

Subskrybuj
Powiadom o

4 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Ali
13.04.2023 15:39

I czas wielki rozwalić to co jest , bo to nie dość, że kosztuje nas kupę kasy to jeszcze zaczyna nas gnębić i coraz bardziej , za nasze pieniądze, działa na naszą szkodę. Unia w obecnym kształcie , obrosła w biurokrację i nie zdaje egzaminu.

Armagedon
14.04.2023 12:53

Tylko raczej będziemy musieli się skupić raczej na tym co zrobią ludzie w samej Europie zachodniej wschodnia to rządy tylko agenturalne nic więcej można się spierać tylko bardziej jakie .Polska scena polityczna ze slynnym już PO-PiS to nic innego jak parada oszustów z interesami i agenturą różnej maści zaczynając od USA,Niemiec po ruskich ,Izraelu ,ukraińcach a skończywszy wcale nie mniejszych interesach ale osnutych mgłą ciszy chińskich.Dodajmy że to towarzystwo rządzone jest przez osobników z widocznymi zaburzeniami de facto psychicznymi nie interesujące się interesami obywateli a własnej oligarchii.Jak dodamy do tego że Hołownia i PSL to tylko odpryski tej samej patologii to mamy już nakreślony obrazy tzw. polskiej polityki w Polsce.Jest jeszcze Konfederacja coś sensownego szkopuł w tym że ona sama też nie jest monolitem złożona z wyborców różnych nie tylko grup ale i warstw społecznych poza tym do końca nie wiadomo jak są zhakowani i inwigilowani a na końcu też samodzielni .Tu akurat rozbicie wewnętrzne może być plusem ale gołym okiem widać że syf i brud w polskiej polityce nie jest kwestią samej zmiany politycznej ale całkowitego wyprania frakcji politycznych a tu trzeba już nieposłuszeństwa obywatelskiego dokładnie jak w latach -80 -tych i nie łudźmy się że to zrobi się samo

grom52
14.04.2023 23:03

Żeby się tylko nie okazało, że wk…… obywatele wytłumaczą rządowi koktajlami Mołotowa, że im się to nie spodobało ! A’propos, podobno ukraińcy mają bardzo dobry przepis na niego.

Premier
26.04.2023 22:00

I pozostanie wam koń i bryczka ,to oznaka prawdziwej kasty lekarza,fabrykanta i szlachty ,reszta piechotą zasuwa na wycieczkę z Krakowa do Lwowa przez góry 50 godzin!

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Wezwał go Pan – zmarł ks. prałat Roman Kneblewski

W Wielką Środę Diecezja Bydgoska poinformowała o śmierci ks. prałata Romana Kneblewskiego, wybitnego duchownego, znanego z gorącego patriotyzmu i...

Przeczytaj jeszcze to!

4
0
Podziel się z nami swoją opiniąx