Co robi marszałek Hołownia, gdy łamana jest Konstytucja, napadana posłanka i atakowane media publiczne? Jak sam mówi – siedzi. I ewidentnie dobrze się bawi.
Donald Tusk przestał udawać. “Demokracja” wjechała do TVP, a jej pierwszą fizyczną ofiarą została posłanka PiS Joanna Borowiak, która poturbowana przez osiłka “pracującego” w Biurze Bezpieczeństwa TVP, musiała zostać przetransportowana do szpitala. Napastnik przez dłuższy czas zachowywał się, jakby nic się stało. W końcu został “wyprowadzony” z TVP przez policję. Trudno to jednak nazwać zatrzymaniem, bowiem wbrew procedurze nie został skuty kajdankami. Po prostu – funkcjonariusze go otoczyli i razem wyszli z budynku TVP.
W tym samym czasie trwało posiedzenie Sejmu, prowadzone przez rotacyjnego marszałka Hołownię, zachowującego się na poziomie szatniarza z “Misia”.
Oto, gdy poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski, opisując zajścia w TVP zapytał Hołownię: – Co pan tu robi?, rotacyjny bezczelnie i z satysfakcją podrzędnego kabareciarza odpowiedział: – siedzę. A gdy poseł Kowalski kontynuując przemówienie, opisał napaść na posłankę, rządząca część sali zareagowała… oklaskami. – Została naruszona nietykalność cielesna kobiety, pani poseł i tak właśnie traktujecie prawa kobiet, kiedy wasza koleżanka, pani poseł została poturbowana – powiedział poseł Kowalski. Rotacyjny oczywiście nie poczuł się w obowiązku przywołać swoich kumpli do porządku. Obiecał tylko, że przyjrzy się sprawie. W końcu to “tylko” posłanka PiS, a nie “babcia Kasia” atakująca policjantów. Ona zasługiwała na obronę. Posłanka PiS, najwyraźniej – nie.
Hołownia -Jaruzelski
Hołownia zaatakował też posła PiS Marka Suskiego, który z sejmowej mównicy usiłował złożyć wniosek o przerwanie obrad Sejmu i wyjaśnienie: zarówno napaści na posłankę Borowiak, jak i sytuacji w budynkach TVP i Polskiego Radia. – Pan też składał przysięgę przestrzegania porządku prawnego w Polsce. Dzisiaj on jest łamany. Pan jest zobowiązany przerwać posiedzenie Sejmu – zwrócił Hołowni uwagę poseł Suski. – Nie, panie pośle – bezczelnie odparł Hołownia, widocznie liczący na podbicie oglądalności na YouTube. – Zachowuje się pan jak marszałek z PRL – zwrócił mu uwagę poseł Suski.
– Do Jaruzelskiego już mnie pan porównał. Czekam, aż mnie pan znowu do Hitlera porówna, mógłby pan? Proszę mi mówić: panie generale albo panie Wojciechu – szydził Hołownia. – Pan łamie konstytucję. Pan jest zobowiązany przestrzegać prawa – próbował zwrócić mu uwagę poseł Suski. – Słyszałem to, mówi pan to już czwarty raz. Chętnie posłucham to nawet i dziesiąty raz. Jestem dyktatorem. Jestem Jaruzelski. Wszystkie te rzeczy od posła Suskiego zmieszczą się w moim sercu – drwił rotacyjny marszałek.
I taka to “demokracja” Koalicji 13 Grudnia