INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

08:33 | sobota | 27.07.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Histeria celebrytek

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

27 lipca

Bestialski mord tysięcy Polaków przez herojów Ukrainy

11 lipca 1943 Krwawa niedziela 11 lipca 1943 r. była kumulacją ludobójstwa popełnionego przez Ukraińców na Polakach. Tego dnia Ukraińcy z OUN-UPA i wspierająca...

Koniecznie przeczytaj

A już myślały, że coś znaczą, a neo-władza z wdzięczności za poparcie będzie teraz realizować ich postulaty, a tu – figa z makiem. Celebrytki przekonują się, jak wygląda polityka.

Weźmy taką Maję Ostaszewską – nalatała się po lasach, napozowła ze znalezionym w lesie dziecięcym butem, zagrała w filmie Holland aktywistkę słuchającą żalów Macieja Stuhra (tzn. kreowanej przez niego postaci) na impotencję spowodowaną rządami PiS i… nic. Tusk wygrał i nie okazał Mai żadnej wdzięczności. Zapora na granicy z Białorusią jak stała tak stoi, a Tusk zamiast ją rozebrać – zamierza ją dodatkowo wzmocnić. – (…) zrobiliśmy film w obronie praw człowieka [Holland – przyp. red.]. Przeciwko nielegalnym praktykom, które mają miejsce na granicy polsko-białoruskiej i warto podkreślić, że tam się niewiele zmieniło. Nadal stosowane są push backi, które są przemocą. Są nielegalne, zarówno w świetle prawa międzynarodowego, jak i polskiego. I będziemy mówić o tym tak długo, dopóki się to nie zmieni. Nadal apelujemy o zmianę – pożaliła się reporterce plotakrskiego portalu Pudelek. Niestety, bez przekazu o kotku, co to na własnych łapach ekspresowo pokonał tysiące kilometrów, stworzeniu nieistniejącego dziecka zgubionego w lesie, siła opowieści Mai jakby straciła na znaczeniu. A i TVN przestał raczyć widzów opowieścią o Ibrahimie pływającym bez snu, wody, jedzenia i osuszenia się tygodniami. Mai pozostały żale, których już nikt nie słucha i postulaty, których nikt nie zamierza realizować.

- reklama -

Jako następne w histerię medialną wpadły Kinga Rusin i Martyna Wojciechowska, obie wywodzące się z TVN, którym przestał się podobać kolega-konferansjer, aktualnie rotacyjny marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Szymon Hołownia poinformował, że wszystkie projekty związane z aborcją będą procedowane w Sejmie dopiero 11 kwietnia. Obie celebrytki wściekły się jak Donald Tusk od czasu do czasu na swoich ludzi, gdy wyjdą ich szwindle. Obu chodzi o aborcję na życzenie, będącą niczym innym jak mordowaniem nienarodzonego dziecka. Co zaskakujące obie twierdzą, że wypowiadają się w imieniu kobiet i przekonują, że to kobiety tego chcą, najwyraźniej nie pytając ani nie znając opinii kobiet na ten temat. A Kinga Rusin, która ostatnio przeżywa jakieś wzmożenie medialne (może chce do neo-TVP) nawet poradziła Hołowni, żeby przestał grać kobietom na nerwach. Jej zdaniem, jak nie przestanie, to poniesie klęskę w wyborach samorządowych, europejskich i prezydenckich. Widocznie Hołownia jest dokładnie innego zdania, albo dostał inne polecenie, bo zdania pod wpływem medialnej histerii redakcyjnej koleżanki nie zmienił. A kobiety patrząc na te celebryckie histerie, wzruszają ramionami. Tak to już jest, kiedy ktoś uzurpuje sobie rolę, jakiej nie ma.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Synowie Mitteleuropy

Z zamieszczonego przez rodzinę śp. Jerzego Stuhra nekrologu nie dowiadujemy się, synem której Mitteleuropy był zmarły artysta? W każdym razie...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx