INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

05:34 | sobota | 27.07.2024

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Sto tysięcy złotych musi zapłacić “Warszawska Gazeta”

Czas czytania: 2 min.

Kartka z kalendarza polskiego

27 lipca

Bestialski mord tysięcy Polaków przez herojów Ukrainy

11 lipca 1943 Krwawa niedziela 11 lipca 1943 r. była kumulacją ludobójstwa popełnionego przez Ukraińców na Polakach. Tego dnia Ukraińcy z OUN-UPA i wspierająca...

Koniecznie przeczytaj

Sto tysięcy złotych plus zwrot kosztów postępowania w dwóch instancjach. Tyle ma zapłacić wydawca “Warszawskiej Gazety” po prawie sześciu latach procesu wytoczonego przez wydawcę “Newsweek” oraz jego byłych i obecnych dziennikarzy: Tomasza Lisa, Renatę Kim, Bartosza Węglarczyka a także Marka Dekana.

Proces został wytoczony w 2018. Rozprawy były odraczane i przedkładane. Trudno nie pomyśleć, że stał za tym istotny powód, bowiem przyspieszył po wyborach.

- reklama -

“Okazuje się, że żyjemy w kraju, w którym niemiecka gazeta może pokazywać Polaka jako małpę, polskiego polityka jako taliba, strzaskane godło Polski, a amerykański Newsweek może pisać, że Polska jako kraj razem z Niemcami brała udział w eksterminacji Żydów. Żyjemy w kraju, w którym celebrytka może bezkarnie nazywać polskich żołnierzy strzegących granicy „mordercami”, w kraju, w którym gazeta niemieckiego wydawcy może pokazywać polskich dziennikarzy jako kłamców, nawiązując grafiką do stanu wojennego. Tylko my nie możemy napisać o tym, jak niemieckiemu wydawcy wysługują się zatrudnieni u niego dziennikarze. Tomasz Lis może ubliżać innym, publicznie sypać wulgaryzmami i chamskimi określeniami, ale za opisanie tego, co robi – mamy zapłacić. Renata Kim może najwyraźniej mówić, że hasło „Polska dla Polaków” jest hasłem homofobicznym (Trójka PR, audycja „Komentatorzy”, 12.11.2015), ale my za opisanie tego, co robi, mamy zapłacić Ringier Axel Springer ma prawo do wolności słowa, polskie wydawnictwo tego prawa nie ma”, czytamy w najnowszym numerze “Warszawskiej Gazety”, której redakcja przygląda się także działalności składu orzekającego w Sądzie Apelacyjnym, który wydał wyrok.

“Sądowi rozprawcy – nie wiemy, czy ani jak jak długo rozprawiali między sobą sędziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie po rozprawie, w procesie, w którym byliśmy pozwani. Ani jak to ich rozprawianie wyglądało. Może, jak dostaniemy uzasadnienie wyroku, to się dowiemy. Zanim się dowiemy, przedstawiamy skład Sądu Apelacyjnego, który  wyrok wydał”, czytamy w “Warszawskiej Gazecie”. A dalej – dokonania “na polu Temidy” sędziów Alicji Fronczyk, Pauliny Asłanowicz i Piotra Bednarczyka. Czy w ogóle powinni wydawać wyrok w sprawie z udziałem “Warszawskiej Gazety”? Odpowiedź każdy może wyrobić sobie sam, po lekturze najnowszego numeru.

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł
Następny artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Synowie Mitteleuropy

Z zamieszczonego przez rodzinę śp. Jerzego Stuhra nekrologu nie dowiadujemy się, synem której Mitteleuropy był zmarły artysta? W każdym razie...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx