INFORMUJEMY, NIE KOMENTUJEMY

© 2020-2021 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Centralna Agencja Informacyjna

19:47 | piątek | 31.01.2025

© 2020-2023 r. FreeDomMedia. All rights reserved.

Zabawa Sroki i Naleśnika

Czas czytania: 4 min.

Kartka z kalendarza polskiego

31 stycznia

Zbrodniarz ukarany

1 lutego 1944 Franz Kutschera mógł zostać ogrodnikiem. Został zbrodniarzem. W Warszawie wprowadził terror szokujący nawet jak na niemieckie możliwości. Polacy ukarali go za...

Koniecznie przeczytaj

Na dzień przesłuchania Zbigniewa Ziobry najwyraźniej zostało zaplanowane przedstawienie i przedstawienie się odbyło. W rolach głównych: Sroka i “członek Naleśnik”. W szalejącej kampanii wyborczej członkowie postawili uciec przed Ziobrą i wsadzić polityka opozycji.

Największa w tym zasługa Magdaleny Sroki, która nie jest “najostrzejszą kredką w piórniku Donalda Tuska”. Posłanka stojąca na czele komisji ds. Pegasusa, nielegalność której stwierdził Trybunał Konstytucyjny, skompromitowała się wielokrotnie, w czym dzielnie sekundował jej poseł Witold Zembaczyński. Ten ostatni, poniekąd na własne życzenie, już na zawsze zostanie “członkiem” i “naleśnikiem”. Oboje “polegli” w słownym starciu z Jarosławem Kaczyńskim zdecydowanie i całkowicie. Prawa strona ostrzyła już sobie zęby na ich starcie intelektualne ze Zbigniewem Ziobro, ale tego, co zaszło, nikt się nie spodziewał. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego komisja Sroki nie ma prawa działać, przesłuchiwać kogokolwiek a jej wnioski są równie nielegalne jak ona sama. Problem w tym, że komisja Sroki nie uznaje Trybunału Konstytucyjnego, więc działa w najlepsze, a ograny państwa, takie jak policja realizują jej decyzje, choć nie powinny.

- reklama -

Po pierwsze – Zbigniew Ziobro oczywiście się nie stawił. Co więcej – nie czekał na funkcjonariuszy w domu, tylko w TV Republika, gdzie udzielał wywiadu. Nie ukrywając, że tam jest. Policja przybyła, na drodze stanął jej Tomasz Sakiewicz i dziennikarze stacji, twierdzący, że to naruszenie wolności mediów i zagrożenie dla tajemnicy dziennikarskiej. Ostatecznie Zbigniew Ziobro opuścił redakcję TV Republika i na oczach tłumu zebranego pod siedzibą stacji, został “zwinięty”, zapakowany do radiowozu i odwiedziony do Sejmu, co na żywo śledziła cała Polska. Tymczasem w Sejmie komisja pod przywództwem Magdaleny Sroki “obradowała”, co dalej zrobić. Zbigniew Ziobro dotarł do Sejmu i…

Gdy dotarłem w asyście policji do Sejmu zatrzymała mnie Straż Marszałkowska, tłumacząc, że muszę poczekać z wejściem na obrady komisji, bo ‘jeszcze proceduje i ma podjąć decyzję’. Takie polecenie wydała im przewodnicząca Magdalena Sroka. 5 minut później strażnicy mi powiedzieli, że komisja zakończyła obrady”- napisał na platformie X Zbigniew Ziobro. Komisja zakończyła obrady decyzją o wystąpieniu z wnioskiem do Adama Bodnara o to, by skierować do Sejmu wniosek o zgodę na aresztowanie na 30-dni Zbigniewa Ziobry. Chociaż były minister w tym czasie stał pod zamkniętymi drzwiami sali obrad komisji. Zamkniętymi przed nim na polecenie Magdaleny Sroki.

Na zwołanej zaś natychmiast konferencji prasowej Magdalena Sroka oświadczyła, że komisja wystąpiła z wnioskiem do Bodnara z powodu niestawiennictwa Ziobry o wskazanej godzinie. Zwolennicy PiS natychmiast wychwycili, że komisja Sroki nie miała czasu czekać na Ziobrę, ale miała czas na konferencję prasową. W dodatku na X natychmiast zaczął krążyć cytat przypisywany członkini komisji Sroki Joannie Kluzik-Rostkowskiej: “Szybko kończymy, bo zaraz tu wejdzie”. On czyli Ziobro, a cytat ma być dowodem, że komisja Sroki od początku nie chciała przesłuchać Zbigniewa Ziobry, tylko doprowadzić do jego aresztowania. W końcu to jedna z wyborczych obietnic. Nieważne na ile, nieważne za co, byle zamknąć.

- reklama -

Gwiazdą konferencji został zaś “członek Witold Zembaczyński”, którego bez najmniejszego problemu “odpalił” poseł Dariusz Matecki. Poseł najpierw zamieścił zdjęcie, na którym grupa posłów PiS otacza Zbigniewa Ziobro trzymającego w dłoni talerzyk z naleśnikiem, a potem filmik z dostarczenia naleśnika na konferencję prasową komisji Sroki. Naleśnik został postawiony u stóp komisji. W tym momencie “członek Zembaczyński”… podeptał naleśnika. Dosłownie. Zbliżenie na poselskiego buta pokazało, że naleśnik był z serem. Jeśli Zembaczyński chciał ugruntować w narodzie swoje przezwisko, właśnie to uczynił. Co znaczące, Zembaczyński zrezygnował z zadawania pytań Ziobrze, co prawa strona… przyjęła z żalem, bo miała nadzieję na starcie obu panów, w którym – co do tego nie miała wątpliwości – Ziobro zrobiły z Zembaczyńskiego naleśnika z marmoladą, bo na marmoladę starłby członka komisji.

Fot. X/Dariusz Matecki

Efekt? Ziobro przesłuchany nie został. Sroka i Zembaczyński mogą się pochwalić, że go “ograli”. Z jakiegoś powodu są pewni, że Bodnar spełni ich życzenie. Czy dojdzie do jeszcze większego show i aresztowania wpływowego polityka Zjednoczonej Prawicy? W “uśmiechniętej Polsce” wszystko jest możliwe. Na razie w świat poszły obrazki więcej niż żenujące. W dodatku internauci już się zastanawiają, ile punktów procentowych na aresztowaniu Ziobry zyska Karol Nawrocki i rozważają, czy na pewno Zembaczyński i Sroka są od Tuska, bo żeby taką kłodę rzucić pod nogi Trzaskowskiego, to naprawdę trzeba było się postarać. Po tym dniu zostaje tylko jedno pytanie: Polska jest jeszcze poważnym państwem czy władza postawiła sobie za cel pokazać całemu światu, że jednak nie?

Śledź nas na:

Czytaj:

Oglądaj:

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł
reklama spot_img

Ostatnio dodane

Dlaczego lewacy nie atakują islamu?

Najbardziej wojująca i pyskata feministka nie wejdzie w piątek do meczetu, by przerwać modlitwę w obronie kobiet pokrzywdzonych przez...

Przeczytaj jeszcze to!

0
Podziel się z nami swoją opiniąx