Pomimo działań zmierzających do zmniejszenia zależności Niemiec od paliw kopalnych, gaz ziemny pozostaje głównym źródłem energii dla przemysłu – informuje Deutsche Welle.
Dane opublikowane w poniedziałek przez Federalny Urząd Statystyczny (Destatis) wskazują dobitnie, że niemiecki przemysł funkcjonuje głównie dzięki zasilaniu gazem ziemnym. Spalanie kopalnego paliwa zapewniło w 2020 r. 31 proc. całkowitej produkcji energii niezbędnej w przemyśle. Zasilanie innym surowcami mineralnymi przyniosło 21 proc. energii.
W tym kontekście Destatis zwraca uwagę na wysoki udział węgla i ropy naftowej. Oba paliwa dostarczyły po 16 proc. energii. Całkowita konsumpcja surowców kopalnych w 2020 r. obniżyła się jedynie o 1,9 proc. w stosunku rocznym.
Największym konsumentem energii była branża chemiczna, która wykorzystała 29 proc. wyprodukowanej energii. Na kolejnych miejscach uplasowały się hutnictwo i przemysł metalurgiczny (22 proc.) Produkcja koksu i sektor petrochemiczny były odpowiedzialne za zużycie 20 proc. energii.
Destatis zauważył, że w przypadku sektora chemicznego około 35 proc. surowców mineralnych zostało wykorzystanych nie do wytworzenia energii, ale jako niezbędne dodatki do produktów chemicznych, takich jak nawozy i tworzywa sztuczne.
Cytując dane urzędu statystycznego, Deutsche Welle zwraca uwagę na niepewność, jaką w przemyśle wywołuje wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream-2. Rozgłośnia przypomina, że z jego uruchomieniem nie zgadzają się Polska i Ukraina, a także partia republikańska Stanów Zjednoczonych.